Petru: Niedługo ktoś może kogoś rzucić cegłówką albo zastrzelić. Mamy pełzającą dyktaturę

Petru: Niedługo ktoś może kogoś rzucić cegłówką albo zastrzelić. Mamy pełzającą dyktaturę

Dodano: 
Ryszard Petru, Nowoczesna
Ryszard Petru, Nowoczesna Źródło: PAP / Tomasz Gzel
Nie można tego bagatelizować. Mamy samospalenie, ale niedługo ktoś może w kogoś rzucić cegłówką albo go zastrzelić – powiedział Ryszard Petru. Lider Nowoczesnej uważa, że w Polsce panuje "pełzająca dyktatura".

W niedzielę media poinformowały o śmierci Piotra S. – mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kultury w Warszawie. – Niedobrze byłoby wykorzystywać to tragiczne wydarzenie do bieżącej polityki, ale co się ważnego jednak wydarzyło. To jest olbrzymia tragedia osobista i osób najbliższych tej osobie. Ważne jest to, żeby tego typu sytuacji więcej nie było – powiedział Petru w Radiu Zet.

Polityk stwierdził, że atmosfera polityczna, jaka panuje w naszym kraju jest najbardziej gorąca od 1989 roku. – Tu mamy samospalenie, ale niedługo może w kogoś cegłówką rzucić, czy zastrzelić. Tego bym bardzo w Polsce nie chciał – dodał. Jak zaznaczył, "trzeba się zastanowić, czy jako klasa polityczna nie powinniśmy zrobić dwóch kroków wstecz".

Pytany, czy nie jest to sygnał ostrzegawczy także dla niego, Petru odpowiedział, że "nie ma wrażenia, aby osobiście rozhuśtywał za bardzo nastroje społeczne". 

Zdaniem szefa Nowoczesnej w Polsce panuje "pełzająca dyktatura" i zaczyna się "ręczne sterowanie". Jako przykład wymienił m.in. zmiany w sądownictwie i procesy związane z działaczami KOD. – Cały czas wierzę w to, że będą wolne wybory, demokratyczne – powiedział.

Petru poinformował, że w najbliższych tygodniach zapadnie decyzja, czy do wyborów samorządów Nowoczesna pójdzie razem z Platformą Obywatelską i innymi partiami opozycyjnymi. – Cały czas znak zapytania jest wokół ordynacji wyborczej, ona może istotnie zmienić plan gry – stwierdził.

Czytaj też:
Znany jezuita dziękuje samobójcy za odwagę. "Ten człowiek jest duchownym?"

Źródło: Radio ZET
Czytaj także