Krysztopa: Daliśmy się nabrać na rekonstrukcję rządu. Jak za czasów Tuska

Krysztopa: Daliśmy się nabrać na rekonstrukcję rządu. Jak za czasów Tuska

Dodano: 
Premier Beata Szydło podczas posiedzenia rządu
Premier Beata Szydło podczas posiedzenia rząduŹródło:Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
– Mam nadzieję, że ta operacja miała służyć podarowaniu dodatkowego czasu na negocjacje PiS z prezydentem ws. reformy sądownictwa, natomiast obawiam się, że mogła też maskować ich fiasko. A to niedobrze – uważa Cezary Krysztopa, rysownik, satyryk i redaktor naczelny portalu Tysol.pl.

W felietonie dla Polskiego Radia 24 Krysztopa ocenił, że "daliśmy się nabrać na numer z rekonstrukcją rządu, jak za starych, słusznie minionych czasów magika Tuska". Stwierdził, że za rządów PO-PSL ogłaszano wielkie zmiany, które "im bliższe były czasu realizacji, tym robiły się mniejsze, aż w końcu znikały".

Krysztopa zwrócił uwagę, że premier Beata Szydło nie tylko poinformowała o zmianach w rządzie w mediach, ale zaczęła również dziękować na Twitterze za minione dwa lata. – Wywołało to falę dodatkowych spekulacji, ponieważ wraz z zapowiedzią rekonstrukcji, wyglądało to jakby się żegnała – powiedział rysownik. Dodał, że natychmiast pojawiły się spekulacje o przejęciu fotela premiera przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

– Potem jakoś tak się zaczęło rozmywać. Plotki o przejęciu sterów rządu przez Jarosława Kaczyńskiego okazały się bzdurą i mokrymi snami politycznych impotentów, a większość nazwisk ministrów przestała być obiektem spekulacji – oświadczył Krysztopa.

Czytaj też:
Było tajne spotkanie Duda – Kaczyński. "Fakt": Prezydent odrzucił poprawki PiS

Pat ws. reformy sądownictwa

Jak relacjonował, pytany o rekonstrukcję wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik stwierdził, że "dziennikarze powinni się cieszyć z zapowiedzi, bo mają o czym gadać". – Wiedziałem już, że mamy do czynienia z jakimiś przedstawieniem – ocenił Krysztopa.

Dalej przedstawił dwa scenariusze. – Pojawia się pytanie czemu to (rekonstrukcja – red.) miało służyć, co maskować? Opcje moim zdaniem są dwie. Otóż mam nadzieję, że operacja miała służyć podarowaniu dodatkowego czasu na negocjacje Prawa i Sprawiedliwości z prezydentem w kwestii reformy sądownictwa, natomiast obawiam się, że mogła też maskować ich fiasko. A to niedobrze – powiedział.

– Dopiero co słyszeliśmy, że uzgodniono 95 proc. zapisów, co już wtedy mnie niepokoiło, ponieważ równie dobrze mogło oznaczać, że w zakresie jakiegoś zapisu bardzo trudno o kompromis. Podejrzewam, że chodzi o słynne 3/5. Ostatnio zaś mówi się o tym, że dyskusja wróciła na poziom merytoryczny co oznacza, że być może rozmawiają ze sobą prawnicy, ale politycy, póki co, nie mają o czym – uważa Cezary Krysztopa.

Czytaj też:
Pat ws. Krajowej Rady Sądownictwa. PiS wycofa się z reformy?

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także