Ledwie kilka dni upłynęło od ogłoszenia niekonsultowanej z innymi partiami kandydatury Rafała Trzaskowskiego na urząd prezydenta Warszawy, a na linii Platforma Obywatelska – Nowoczesna doszło do kolejnego zgrzytu. Tym razem Grzegorz Schetyna stwierdził, że nie ma pojęcia o planach Ryszarda Petru odnośnie deklaracji, którą liderzy opozycji mieliby podpisać 11 listopada.
„Nie wiem nic o żadnej deklaracji”
Na pytanie dziennikarza, czy słyszał o pomysłach wspólnej deklaracji liderów opozycji, Schetyna zaprzeczył. Dopytywany, czy jeżeli taki pomysł powróci w przyszłości, to podpisze się pod taką deklaracją, Schetyna ponownie zaprzeczył.
– Nie, bo nie ma żadnych ustaleń, przynajmniej ja o tym nie wiem – stwierdził lider PO.
Wspólna lista
Schetyna w wywiadzie zapewnił też, że bardziej niż na podpisywaniu deklaracji, zależy mu na powołaniu wspólnego frontu opozycji przed zbliżającymi się wyborami.
– Ja dzisiaj rozmawiam o tym, jak zbudować wspólną reprezentację przed wyborami samorządowymi – odpowiedział na pytania dziennikarza RMF FM à propos deklaracji.
Schetyna zapewnił również, że nie interesuje go walka z innymi partiami opozycyjnymi, a jego prawdziwym celem jest jedynie odebranie władzy PiS-owi. – Ja chcę skutecznie walczyć z PiS-em i zrobić wszystko, by samorządy w Polsce, polskie miasta, polskie województwa nie trafiły w ręce PiS – zapewniał lider Platformy.
Wspólna deklaracja opozycji?
Wspomniana deklaracja, miałaby oznaczać powołanie wspólnego frontu opozycji. Miałoby to być "porozumienie ponad podziałami", a ponadprogramowa deklaracja zakładałaby stworzenie antypisowskiej koalicji oraz wystawienie wspólnych kandydatów w zbliżających się wyborach.
"Wyrażamy szacunek dla osiągnięć polskiej samorządności, która na przestrzeni ostatnich 27 lat stała się symbolem najbardziej udanej reformy państwa. Obawiamy się, że próby zmiany ordynacji wyborczej w wyborach samorządowych będą prowadziły do zdominowania samorządów przez jedną siłę polityczną oraz pozbawienia części Polaków wpływu na ich małe ojczyzny" – to fragment rzeczonej deklaracji, która miała być ogłoszona 11 listopada
– Tekst deklaracji nie budził istotnych zastrzeżeń i w zasadzie wszyscy uczestnicy spotkania byli zgodni, że 11 listopada 2017 r., na rok przed terminem wyborów, może być dniem jego ogłoszenia – stwierdził Jacek Protasiewicz z Unii Europejskich Demokratów.
Czytaj też:
PiS z dwukrotną przewagą nad PO [SONDAŻ]