Tarczyński kontra opozycja, czyli sejmowa kłótnia o media. Jest nagranie

Tarczyński kontra opozycja, czyli sejmowa kłótnia o media. Jest nagranie

Dodano: 
Dominik Tarczyński (PiS)
Dominik Tarczyński (PiS)Źródło:PAP / Paweł Supernak
W czwartek podczas sejmowych głosowań nad projektem budżetu doszło do ostrej wymiany zdań między Dominikiem Tarczyńskim z PiS, a posłami PO i Nowoczesnej. Powód? Zwiększenie finansowania mediów publicznych, które opozycja nazywa "tubą propagandową" rządu.

Politycy Platformy i Nowoczesnej krytykowali przekazanie 980 mln zł na telewizję i radio publiczne. Wtedy na mównicę wszedł Tarczyński. – Już boli? – rozpoczął. – No to teraz trochę danych i będzie bolało jeszcze bardziej – dodał. Tomasz Lis, ile dostał od was? Jego prywatna firma – 7 mln 400 tys. zł. Prywatna firma! Nie spółka skarbu państwa – mówił.

Poseł PiS powiedział, że za czasów koalicji PO-PSL wpływy z reklam państwowych spółek w "Gazecie Wyborczej" wyniosły 51,6 proc. Gdy na sali rozległy się krzyki, Tarczyński zareagował słowami: – Jesteście hipokrytami. Ani krzyk, ani jęczenie, ani wycie niczego nie zmieni. Jest wycie? Znakomicie – stwierdził.

"Rysiu Petru stracił dotację"

Głos zabrał Jerzy Meysztowicz z Nowoczesnej. – Panie pośle, dlaczego wykasował pan informację o tym, ile premii prezes Kurski dał swojej znajomej? Chcecie państwo przeznaczyć na tubę propagandową prawie 1 mld zł. Większość programów informacyjnych i publicystycznych to tak, jakby wyjąć waszą reklamówkę wyborczą. Dlaczego my mamy za to płacić? Dlaczego nie chcecie przerzucić tych pieniędzy na ochronę zdrowia? – pytał poseł.

Meysztowiczowi odpowiedział Tarczyński. – Zawsze powtarzam, że zanim zaczepicie, uważajcie. (…) Najpierw rozliczcie się z tego, jak robicie przelewy, bo nawet tego nie potraficie. Rysiu Petru stracił dotację, a o finansach państwa chcecie mówić. Kończąc, krzyk nie zagłuszy prawdy. Jeżeli chcecie dane, to 42 mln euro trafiło od was do "Wyborczej". Nie do telewizji publicznej, która teraz szanuje patriotyzm – oświadczył poseł PiS.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także