– Wzywam premier Beatę Szydło do dymisji całego rządu. Jeśli to nie nastąpi, złożymy wniosek o konstruktywne wotum nieufności – mówił na wczorajszej konferencji prasowej Grzegorz Schetyna. Przewodniczący PO obarczył Prawo i Sprawiedliwość winą za rasistowskie hasła na Marszu Niepodległości. – Rozmawiałem z liderami Nowoczesnej, PSL. Ten wniosek uzasadnimy i podpiszemy razem i wspólnie wystąpimy o odwołanie tego rządu – zapewniał.
Z wypowiedzi polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego wynika jednak, że Schetyna nieco mijał się wczoraj z prawdą. Piotr Zgorzelski poinformował dziś na antenie radiowej Jedynki, że nikt z Ludowcami nie konsultował takiego scenariusza. – Nie wpisujemy się w taktykę partii opozycyjnych – zaznaczył. – Wyznajemy zasadę, że w opozycji nie ma koalicji, partia musi reprezentować siebie – dodawał. Polityk mówił, że najprawdopodobniej - jak podkreślił - prawie na pewno, PSL nie weźmie na siebie współudziału w takim wniosku.
Czytaj też:
Schetyna żąda dymisji rządu. "Zhańbiono Święto Niepodległości"