"W Berlinie postawiliśmy już wiele pomników"
Markus Meckel w rozmowie z portalem Deutsche Welle wskazał, że pomysł utworzenia pomnika polskich ofiar II wojny światowej w Berlinie od samego momentu jego przedstawienia przez Władysława Bartoszewskiego ocenia krytycznie. – Bez wątpienia jest to sprawa kluczowa. Ale ja mam mimo to pewne wątpliwości co do pomysłu pomnika. I to nie od teraz, ale od dłuższego czasu, od kiedy wystąpił z nim Władysław Bartoszewski. W Berlinie postawiliśmy już wiele pomników: ofiar narodowego socjalizmu, Holocaustu, eksterminacji Sinti i Romów, najróżniejszych grup ofiar – mówi były szef niemieckiego MSZ.
Jego zdaniem, choć oczywiście Polacy byli pierwszymi ofiarami wojny, to inne narody takie jak Rosjanie czy Białorusini, także straciły znaczną część swojej populacji. – To w takiej sytuacji mówienie: tak, polskie ofiary otrzymają pomnik, a inne nie, rodzi problemy. A stawianie wielu pomników też nie jest rozwiązaniem. Dlatego sądzę, że jeśli chodzi o upamiętnienie polskich ofiar, trzeba wybrać inne podejście – twierdzi Meckel.
Wznieść nowy pomnik
Według byłego ministra pomnik ofiar II wojny światowej powinien zostać wzniesiony w miejscu, gdzie dziś stoi monument z 1972 roku. Widnieje na nim napis: "Za wolność waszą i naszą".
– Ale nie powinien to być pomnik, który koncentrowałby się tylko na polskich ofiarach, lecz na polskim wkładzie w niemiecką historię wolności i demokracji. To wydaje mi się bardzo atrakcyjne, a Polska, jeśli o to chodzi, jest niezwykła. Tu upamiętnilibyśmy coś, co w Niemczech nie jest prawie w ogóle znane – mówi Deutche Welle Markus Meckel.
Według byłego szefa dyplomacji Niemiec pomnikowi mogłaby towarzyszyć wystawa plenerowa, która "dokumentowałaby udział Polaków w festynie wolności, ich wkład w wyzwolenie od narodowego socjalizmu".