"Chcemy to zmienić, być wolnymi". Naukowcy piszą o reformie sądownictwa

"Chcemy to zmienić, być wolnymi". Naukowcy piszą o reformie sądownictwa

Dodano: 
Sąd
SądŹródło:PAP / Leszek Szymański
„Zastanówmy się, skąd wiemy, że obecna Polska jest rodzajem dyktatury? Jakie są podstawy, by wierzyć w to, co słyszymy w mediach? Co jeśli kłamią?” - pytają naukowcy w liście na temat reformy sądownictwa w Polsce.

Naukowcy z różnych uczelni kierują swój list głównie do środowiska naukowego. Odnoszą się w nim do pięciu głównych zarzutów pod adresem przeprowadzanej przez rząd reformy.

"Oskarżający nasz kraj twierdzą, że niszczony jest polski system sądowniczy i demokracja" – wskazują i dodają: "Dziwne jest już samo to, że kierujący Unią politycy zostali mianowani, a nie wybrani, a wyrażają tyle miłości dla demokracji". Naukowcy oceniają, że argument ten jest fałszywy z tego powodu, że rozwiązania zaproponowane przez PiS, istnieją w krajach zachodnich od dziesięcioleci. "Nasz obecny system sądownictwa reprezentował dotąd jedynie jeden z ostatnich bastionów komunizmu w Polsce. Chcemy to zmienić, być wolnymi" – podkreślają.

W kolejnym punkcie, naukowcy oceniają, że prawdziwym powodem działania Komisji Europejskiej jest chęć obalenia demokratycznie wybranego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Jako przyczyny takiego stanu rzeczy wskazują trzy powody: "Pierwszy z nich jest ideologiczny: Polska odrzuca poprawność polityczną, która jest niczym innym jak totalitarną inżynierią społeczną, która umożliwia łatwe rządzenie obywatelami Europy. Co, jeśli inne kraje podążą za Polską? Drugi powód to pieniądze: w ostatnich latach Polska bardzo się zmieniła (w dobrym kierunku), ale stała się także rajem dla krajowych i międzynarodowych złodziei różnego rodzaju (kwoty zapierają dech w piersiach: w sumie około 500 mld euro). Poprzedni polski rząd, tak ceniony przez urzędników UE, nic w tym temacie nie zrobił. Trzeci powód to imigranci, zapraszani masowo do Europy, z powodu niejasnych motywacji, bez konieczności posiadania dokumentów do ich weryfikacji. Polska odrzuciła unijny automatyczny mechanizm ich dystrybucji (preferując pomoc na miejscu)".

W kolejnym punkcie czytamy, że demokracja w Polsce jest obecnie znacznie silniejsza niż w większości krajów zachodnich, które są sparaliżowane poprawnością polityczną. Autorzy listu wskazują na pluralizm mediów radiowo-telewizyjnych i prasy, oprócz tych z postkomunistyczną własnością. "Jest to wynik samoorganizacji obywateli polskich w ostatnich latach. Mamy jednak kilku obywateli polskich, którzy chcą pomóc komisarzom UE i wykazują się frustrację. Nie mają żadnego programu politycznego poza jednym: obalić rządy Prawa i Sprawiedliwości" – dodają.

Naukowcy tłumaczą, że mimo takiej sytuacji, rząd PiS cieszy się wciąż rosnącym poparciem sięgającym nawet w niektórych badaniach 50 proc. Jak wskazują dzieje się tak dlatego, że "społeczeństwo widzi uczciwych ludzi pracujących ciężko dla dobrobytu naszego kraju"." Ostatni, ale niemniej ważny. Życząc Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku, dołączamy kolędę, która jest być kolejnym powodem, może najważniejszym. Dowodzi swobodzie przekonań, istniejącej w Polsce, co jest prawdopodobnie źródłem nienawiści ze strony urzędników UE" – kończą.

Pod listem podpisali się: prof. Stanisław M. Filipek, prof. Tadeusz Guz, prof. Jacek Kobus, prof. Tadeusz M. Krygowski, prof. Hubert Lange, prof. Tadeusz Mostowski, prof. Lucjan Piela, prof. Leszek Plaskota, dr Piotr Romiszowski, prof. Kazimierz Rzążewski, prof. Leszek Z. Stolarczyk, prof. Sławomir Szymański, Stanisław Tomczyk, Iwona Wilczak i prof. Krzysztof Woźniak.

Źródło: TVP Info
Czytaj także