Gierymski i Witkiewicz - dwóch powstańców, dwóch artystów, dwa obrazy
  • Leszek LubickiAutor:Leszek Lubicki

Gierymski i Witkiewicz - dwóch powstańców, dwóch artystów, dwa obrazy

Dodano: 
Stanisław Witkiewicz “Ranny powstaniec”
Stanisław Witkiewicz “Ranny powstaniec”
Jedną z cech charakterystycznych dla sztuki XIX wieku był jej historyzm, czyli zasłanianie teraźniejszości przeszłością. W tym jednak przypadku, pomimo, że obydwa obrazy ukazują wydarzenie historyczne, to właściwszym byłoby stwierdzenie, że pokazują one osobiste przeżycia i doświadczenia ich autorów. Zaliczylibyśmy te kompozycje raczej do nurtu malarstwa realistycznego niż historycznego.

W obrazach tych nie widzimy heroizmu tamtych wydarzeń. Pozbawione są one także patosu jak było to preferowane w koncepcji malarstwa historycznego Jana Matejki. Mamy tutaj zwykłą, choć pełną trudu codzienną służbę żołnierza – powstańca, czy też jego losy. Powiedzielibyśmy nawet, że są one nad wyraz reportażowe, choć ważną rolę odgrywa tutaj także pejzaż.

Powstańczy epizod według Maksymiliana Gierymskiego

Rok 1863 to w historii Polski rok szczególny. Wtedy to rozpoczął się najdłużej trwający zryw narodowy przeciwko zaborcy rosyjskiemu – Powstanie Styczniowe.

Starszy z braci Gierymskich jako 16-letni chłopak zaciąga się do wojsk powstańczych i czynnie uczestniczy w walkach, prawdopodobnie na terenie Lubelszczyzny i Kielecczyzny. Kilka lat później objawi się to w twórczości malarskiej Gierymskiego, choć niewieloma w sumie dziełami nawiązującymi do tego okresu. Wśród nich jest jednak obraz „Patrol powstańczy”, który powszechnie zalicza się do jego najwybitniejszych osiągnięć artystycznych w ogóle. Ponoć namówił go do tego Adam Chmielowski, późniejszy św. Brat Albert, także malarz, ale i powstaniec styczniowy, który usłyszawszy od niego, że był w powstaniu, powiedział - „to maluj powstanie”.

Maksymilian Gierymski “Patrol powstańczy”

Treść płótna jest niezwykle prosta. Widzimy na nim czterech uzbrojonych konnych żołnierzy, „którzy prawdopodobnie dostrzegli w oddali oznaki obecności rosyjskiego wojska; jeden z nich zawrócił z wiadomością do oddziału majaczącego na linii horyzontu. Napięcie malujące się w gestach i ruchach anonimowych bohaterów tej sceny sugeruje spodziewany dramat - nieuchronną potyczkę z wrogiem. Wśród żołnierzy artysta przedstawił postać przypadkowo napotkanego na drodze chłopa - bezbronnego i bezwolnego uczestnika powstańczych wydarzeń. Monotonię pejzażu - bezkresnej przestrzeni nieba, ubogiej piaszczystej ziemi i biegnącej w dal drogi - podkreśla tonacja barwna rozegrana w wąskiej skali ugrów, zszarzałej zieleni i błękitu. Działanie koloru i bladego jesiennego światła jest całkowicie podporządkowane naczelnej idei obrazu, wyrażającej się w nastroju smutnej zadumy, zabarwionej gorzką świadomością klęski i straconych nadziei na odzyskanie niepodległości” - tak opisuje to malarskie dzieło Ewa Micke-Broniarek, znawczyni twórczości artysty.

Z wiadomych względów obraz nie mógł być zaprezentowany na żadnej wystawie organizowanej w Warszawie. Ale u innych zaborców już tak. Po pokazaniu obrazów artysty w Wiedniu na Wystawie Światowej w 1873 roku, jeden z recenzentów pisał: „Drugi (obok Matejki) wspaniały polski malarz Gierymski, mieszka stale poza granicami swojej ojczyzny, w Monachium, ale wszystkie tematy jego obrazów są polskie, bo nawiązują do historii polskiej i polskich krajobrazów”.

„Patrol powstańczy” zawieszony gdzieś w rogu jednej z wielu sal „Galerii Sztuki XIX Wieku” Muzeum Narodowego w Warszawie nie rzuca się widzowi od razu zbyt w oczy, bo ani jego wymiary, ani kolorystyka nie przyciągają wzroku, jak wiele innych płócien tam zawieszonych, to jednak piszącego te słowa zwabił swoim melancholijnym nastrojem, a przy tym bijącą z niego Polskością. Taka jest zresztą większość malowideł tego twórcy, bo jak powiedział Antoni Sygietyński: „Mało jest artystów, których dzieła byłyby tak podobne do nich samych jak Maksa Gierymskiego”.

Powstańczy epizod według Stanisława Witkiewicza

Tenże obraz Witkiewicza pozostaje w ścisłym związku artystycznym z dziełem Maksa Gierymskiego. Zresztą obydwaj artyści byli tym zrywem narodowym jakim było Powstanie Styczniowe niejako osobiście naznaczeni, choć starszy wiekiem Maks bardziej, gdyż brał w nim czynny udział, jak byśmy dziś powiedzieli, z bronią w ręku. Do powstańczej walki stanęła także niemal cała patriotyczna rodzina Witkiewiczów. 12-letni Stanisław był zaopatrzeniowcem powstańców, rozpoznawał zagrożenia jako zwiadowca, czy też pełnił misje kurierskie.

Kilkanaście lat później, podczas pobytu w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, odtwarza więc z pamięci widziane sceny powstańcze, a więc autentyczne. W „Rannym powstańcu” autentyczna jest nawet droga, na której rozgrywa się akcja. Natomiast bohaterami obrazu są „anonimowe postacie, przedstawiciele cierpiącego i upokarzanego narodu, pokazani w okolicznościach przywozu rannego powstańca do wiejskiego szpitala. Sama scena przenoszenia rannego do szpitalnego budynku ma charakter reporterskiej relacji widzianej z boku, będąc przy tym wyobrażeniem niezwykle sugestywnym, tchnącym życiem, oddającym pośpiech i dramatyzm wyobrażonych okoliczności (…) Wrażenie "zupełnego złudzenia prawdy" dopełnia wilgotny, błotnisty, jesienny krajobraz o typowo polskich kształtach drzew i form architektonicznych krytych strzechą chałup” – tak opisała obraz Aneta Biały z warszawskiego muzeum.

Nie jest to malarstwo historyczne sensu stricto, tylko dzieło przedstawiające scenę artyście współczesną, raczej na pewno widzianą wcześniej własnymi oczami. To silna potrzeba ukazania niedawnej przeszłości, traumatycznych z pewnością przeżyć młodego chłopca. Kompozycję tego obrazu cechuje – jak pisze I. Kossowska - „rozbudowana anegdota, rozpisana na szereg ról, przedstawiająca różnorodne reakcje psychologiczne uczestników zdarzenia - wnoszenia rannego powstańca przywiezionego przez towarzyszy walki do wiejskiej chałupy. Przejawiło się tu dobitnie przywiązanie Witkiewicza-naturalisty do szczegółu, detali strojów i zabudowań; znalazła wyraz wnikliwa obserwacja szarego, ubogiego krajobrazu”. Na ścianie chaty artysta z pełną świadomością umieścił dużych rozmiarów krucyfiks, który pełni tu symboliczną rolę. Jakże on jest nasz, Polski!

Obrazy odnoszące się do Powstania Styczniowego nie mogły być prezentowane publicznie w zaborze rosyjskim, ani także tam sprzedawane. „Ranny powstaniec” został w Warszawie pokazany widzom dopiero w 1919 roku. Wcześniej znajdował się w prywatnych rękach, zapewne kupiony przez jakiegoś kolekcjonera i przechowywany z wielką ostrożnością. Ciekawostką jest, że dwukrotnie jego właścicielem był sam Henryk Sienkiewicz.

Uważa się, że Maksymilian Gierymski jako pierwszy artysta malarz przedstawił tragizm powstania nie poprzez ukazanie heroicznej walki zbrojnej polskiego żołnierza-powstańca, a w scenach prozaicznych. Dokładnie tą samą drogą kilka lat później, jak widzimy, poszedł jego przyjaciel, Stanisław Witkiewicz.


Maksymilian Gierymski: Patrol powstańczy, ok. 1873 rok
technika/materiał: olej, płótno
wymiary: 60 cm x 108 cm
Muzeum Narodowe w Warszawie

Stanisław Witkiewicz: Ranny powstaniec, rok 1881,
technika/materiał: olej/płótno
wymiary: 59,5 x 117 cm
Muzeum Narodowe w Warszawie

Źródło: DoRzeczy.pl