Nowy minister środowiska "odziedziczył" po swoim poprzedniku problem wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej i sporu w tym zakresie z organami UE. Zapytany o tę sprawę dzisiaj w Polskim Radiu, Henryk Kowalczyk zapewnił, że Polska dostosuje się do zalecenia Trybunału Sprawiedliwości UE, aby tymczasowo wstrzymać wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej.
Polska kontra Unia Europejska
– Na pewno do kwietnia (moment kiedy prawdopodobnie zapadnie wyrok TSEU) harvestery nie wrócą do puszczy – mówił minister.
Jak jednocześnie podkreślił Kowalczyk, obecnie wycinka drzew możliwa jest tylko w sytuacji zagrożenia życia ludzkiego. – Naszym zadaniem w najbliższym tygodniu jest przekonanie Trybunału, że w tej chwili tylko tak się dzieje – dodał minister.
Kowalczyk zapowiedział również, że w najbliższym czasie odbędą się konsultacje z ekspertami zajmującymi się leśnictwem i ministerstwo będzie sprawdzało różne możliwości rozwiązania problemu kornika drukarza.
Sprawa Puszczy Białowieskiej
20 listopada, decyzją Trybunału Sprawiedliwości, Polska musiała natychmiast zaprzestać wycinki, a w wypadku naruszenia zakazu, Polsce grozi kara w wysokości 100 tysięcy euro dziennie.
22 września Trybunał Sprawiedliwości UE poprosił Komisję Europejską o przedstawienie na piśmie dowodów na złamanie przez Polskę postanowienia z 27 lipca o zakazie prowadzenia wycinki, co oznaczało opóźnienie wydania wyrok w tej sprawie. O przedstawienie dowodów łamania prawa na piśmie wnioskowała wtedy polska strona, a Trybunał przychylił się do tej prośby.
Wcześniej, 11 września, pełnomocnik Komisji Europejskiej Katarzyna Hermann oświadczyła, że Polska naruszyła postanowienie o zakazie wycinki w Puszczy Białowieskiej. KE zwróciła się do Trybunału o natychmiastowe nałożenie sankcji w związku z prowadzeniem wycinki.
Decyzja Trybunału zapadnie prawdopodobnie w kwietniu.