"Jesteśmy w szoku. To materiał nie tylko dla prokuratury, ale i psychiatry". Winnicki o programie nt. neonazistów
  • Anna M. PiotrowskaAutor:Anna M. Piotrowska

"Jesteśmy w szoku. To materiał nie tylko dla prokuratury, ale i psychiatry". Winnicki o programie nt. neonazistów

Dodano: 
Robert Winnicki (Konfederacja)
Robert Winnicki (Konfederacja)Źródło:PAP / Marcin Obara
Jesteśmy w szoku widząc te nagrania. Myślę, że to materiał nie tylko dla prokuratury, ale i dla psychiatry – przyznaje w rozmowie z DoRzeczy.pl poseł Robert Winnicki. Prezes Ruchu Narodowego odnosi się w ten sposób do materiału o neofaszystach, który pojawił się we wczorajszym programie "Superwizjer" na antenie TVN.

Dziennikarze programu „Superwizjer” przedostali się z ukrytymi kamerami do środowiska polskich neonazistów. Szokujące nagrania, na których zarejestrowano uczestników imprezy zorganizowanej z okazji 128. urodzin Adolfa Hitlera oraz festiwalu podczas którego wznoszono okrzyki „Sieg Heil” są szeroko komentowane w mediach i na portalach społecznościowych. Śledztwo w sprawie polecił wszcząć Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Sprawa odbija się na całym środowisku narodowców, w tym Ruchu Narodowym reprezentowanym w Sejmie przez Roberta Winnickiego.

"Kolejna odsłona TVN-owskich manipulacji"

W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl, poseł Robert Winnicki podkreśla, że łączenie ujawnionych wczoraj nagrań i zarejestrowanych na nich wydarzeń z Ruchem Narodowym to "kolejna odsłona TVN-owskich manipulacji".

– Oczywiście osoby pokazane jako uczestnicy tego psychicznie niezrównoważonego wydarzenia nigdy nie były członkami Ruchu Narodowego – wskazuje polityk. Jesteśmy w szoku widząc te nagrania. Myślę, że to materiał nie tylko dla prokuratury, ale i dla psychiatry – ocenia. Winnicki dodaje, że działacz Ruchu Narodowego Jacek Lanuszny, który był członkiem stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność", natychmiast po publikacji tych nagrań, zrezygnował z członkostwa w nim. – TVN próbuje to przykleić Ruchowi Narodowemu, jednak myślę że w dłuższej perspektywie nie przyniesie to większego skutku – dodał poseł.

Jednak nie tylko TVN łączy ujawnione nagrania z Ruchem Narodowym. Przypomina się dziś, że to Ruch Kukiz'15 wprowadził do Sejmu narodowców. W dzisiejszym programie "Kawa na ławę", kiedy politycy dyskutowali nad słusznością decyzji Pawła Kukiza o wystawieniu Roberta Winnickiego na listach ruchu, Agnieszka Ścigaj stwierdziła, że klub Kukiz'15 wyciąga wnioski i wydalił posła Winnickiego z klubu.

– To nie jest prawda. Ja opuściłem klub Kukiz’15, a nie zostałem wydalony. To jest robienie dobrej miny do złej gry i uleganie presji TVN-u. Takie prawo pani Ścigaj, natomiast dobrze by było, gdyby nie mijała się przy tym z prawdą. To Ruch Narodowy nie widział już dla siebie przyszłości w Kukiz’15, dlatego opuścił klub. Mogę wyrazić ubolewanie, że była koleżanka klubowa bierze udział w tak niesprawiedliwej i zmanipulowanej nagonce. Tym bardziej, że klub Kukiz’15 też był przedmiotem takich manipulacji – komentuje Winnicki.

Będą kroki prawne?

Na pytanie, czy w związku z nagraniem, zamierza podjąć jakieś kroki prawne, prezes Ruchu Narodowego odpowiada: "Nie chciałbym mówić o krokach prawnych, dopóki nie wrócę do Warszawy i tej sprawy nie przedyskutujemy. Natomiast, niewątpliwie warto się zastanowić, czy publiczny kult takich postaci jak Hitler, Stalin czy Lenin nie powinien być wprost zagrożony sankcją karną. Tu Ruch Narodowy nie ma wątpliwości, że wszelką aktywność mającą na celu czczenie III Rzeszy czy Adolfa Hitlera należy piętnować i ścigać karnie. Być może w polskim prawie jest w tym kontekście luka".

Czytaj też:
Ołtarzyk ku czci Hitlera i płonąca swastyka. Prezes śląskich struktur Ruchu Narodowego zabiera głos ws. programu TVN

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także