List otwarty byłych ambasadorów do prezydenta: Polska jest postrzegana jako "chory człowiek Europy"

List otwarty byłych ambasadorów do prezydenta: Polska jest postrzegana jako "chory człowiek Europy"

Dodano: 
Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej DudaŹródło:KPRP/Andrzej Hrechorowicz
Obecna polityka Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości jest sprzeczna z polską racją stanu i wiedzie Państwo do katastrofy – czytamy w liście otwartym byłych ambasadorów do prezydenta Andrzeja Dudy oraz szefa polskiej dyplomacji Jacka Czaputowicza.

Osiemnastu byłych ambasadorów, którzy podpisali się pod niniejszym listem, apeluje do głowy państwa o zawetowanie nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, zaś do polityków obozu rządzącego o "zmianę kursu, powrót do polityki proeuropejskiej i prozachodniej, zakończenie sztucznych sporów z sojusznikami, przywrócenie wiarygodności Polski jako państwa prawa, o zaprzestanie polityki wspierania sił skrajnych". W liście pojawia się też apel do szefa MSZ. Dyplomaci apelują do niego o przywrócenie dyplomacji podmiotowości i profesjonalizmu, który polega też na mówieniu „nie” dla działań sprzecznych z interesem Państwa.

To jednak nie wszystko, ponieważ byli ambasadorzy zwracają się także do Polaków. "Rodakom mówimy: polskiej racji stanu trzeba bronić. Polska, jak w latach 1989-2015, musi być europejska i odpowiedzialna. Musi realizować swe interesy we współpracy, a nie ciągłej wojnie z innymi" – czytamy w liście.

Poniżej publikujemy pełną treść listu:

Przebieg sporu z Izraelem, USA i innymi sojusznikami wokół ustawy o IPN dowodzi, że pozycja międzynarodowa Polski jest najgorsza od odzyskania niepodległości w 1989 roku. Polska przestała mieć zdolności wpływania na swych, nawet najbliższych, partnerów zagranicznych.

Jako byli dyplomaci ostrzegamy: obecna polityka Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości jest sprzeczna z polską racją stanu i wiedzie Państwo do katastrofy.

Niszczony jest dorobek pokoleń, które wywalczyły demokrację a potem skutecznie budowały pozycję międzynarodową wolnej Polski. W latach 1989-2015 Rzeczpospolita, pod rządami lewicy, prawicy i centrum, weszła do NATO i Unii Europejskiej, rozwijała się najszybciej w Europie, stała się bezpieczna i poważana, miała wpływ na kluczowe kwestie regionu i kontynentu.

Od 2015 roku polityka zagraniczna PiS kroczy od katastrofy do katastrofy. Polsce odmawia się przyjmowania wizyt wysokich przedstawicieli, regularnie krytykują ją sojusznicy, nasze gwarancje bezpieczeństwa stają się warunkowe. Zamiast – jak dotąd – być jednym z liderów wspólnoty Zachodu, Polska PiS-u staje się zależna od niepewnego wsparcia państw mniejszych.

Międzynarodową pozycję kraju osłabia też flirt obecnej władzy ze środowiskami szowinistycznymi.

Polska jest postrzegana – piszemy to z bólem – jako "chory człowiek Europy".

Ta sytuacja jest dla Państwa wielkim zagrożeniem, zwłaszcza w obecnym niestabilnym środowisku. Unię Europejską czekają ogromne przemiany. Agresywna Rosja okupuje terytorium naszego sąsiada i ingeruje w procesy polityczne Zachodu. USA zmieniają swą rolę w świecie. Rosną nacjonalizmy.

Tymczasem głosu Polski brakuje nawet w najważniejszych sprawach: przyszłości Unii i jej budżetu oraz kształtu wojskowej obecności sojuszniczej w Europie. Państwo PiS bojkotuje szansę, jaką jest Polak - przewodniczący Rady Europejskiej i marnuje miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, bo siła polskich argumentów - zwłaszcza w obszarze państwa prawa - jest żadna. Wiceprzewodniczącemu Parlamentu Europejskiego z PiS grozi odwołanie za skandaliczną wypowiedź. Stosunki z partnerami w UE są złe. Zniszczenie relacji z Ukrainą pozbawiło Polskę siły politycznej na wschodzie.

MSZ stał się zakładnikiem politycznych targów wewnątrz obozu rządzącego, w dyplomacji rządzi chaos.

Od dwóch lat wskazywaliśmy na te zagrożenia, niektórzy z nas - wewnątrz instytucji Państwa. Dziś robimy to w formie listu otwartego, wiedząc że te oceny podziela większość kolegów nadal pozostających w Służbie Zagranicznej.

W trosce o dobro Ojczyzny apelujemy:

Do polityków obozu rządzącego - o zmianę kursu, o powrót do polityki proeuropejskiej i prozachodniej, zakończenie sztucznych sporów z sojusznikami, przywrócenie wiarygodności Polski jako państwa prawa, o zaprzestanie polityki wspierania sił skrajnych.

Do Prezydenta RP - o zawetowanie ustawy o IPN.

Do Ministra Spraw Zagranicznych - o przywrócenie dyplomacji podmiotowości i profesjonalizmu, który polega też na mówieniu „nie” dla działań sprzecznych z interesem Państwa.

Do organizacji społeczeństwa obywatelskiego, samorządów oraz partii opozycyjnych - o aktywność w relacjach zagranicznych i stworzenie programu odbudowy międzynarodowej pozycji Polski. Zła polityka zagraniczna PiS, które zdobyło władzę dzięki głosom 18% proc. obywateli, nie ma poparcia większości narodu i musi mieć alternatywę. Deklarujemy pomoc w jej stworzeniu.

Rodakom mówimy: polskiej racji stanu trzeba bronić. Polska, jak w latach 1989-2015, musi być europejska i odpowiedzialna. Musi realizować swe interesy we współpracy, a nie ciągłej wojnie z innymi.

Tylko taka Polska będzie bezpieczna i dostatnia.

PODPISANI:

Marcin Bosacki, b. ambasador RP w Kanadzie

Iwo Byczewski, b. ambasador RP w Belgii i w Tunezji

Maria Krzysztof Byrski, b. ambasador RP w Indiach

Paweł Dobrowolski, b. ambasador RP w Kanadzie i na Cyprze

Grzegorz Dziemidowicz, b. ambasador RP w Egipcie i w Grecji

Urszula Gacek, b. ambasador RP przy Radzie Europy

Maciej Klimczak, b. ambasador RP na Łotwie

Maciej Kozłowski, b. ambasador RP w Izraelu

Jerzy Kranz, b. ambasador RP w Niemczech

Roman Kuźniar, b. doradca Prezydenta RP ds. międzynarodowych

Piotr Łukasiewicz, b. ambasador RP w Afganistanie

Agnieszka Magdziak-Miszewska, b. ambasador RP w Izraelu

Jacek Najder, b. ambasador RP przy NATO i w Afganistanie

Marek Nowakowski, b. ambasador RP na Łotwie i w Armenii

Piotr Nowina-Konopka, b. ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej

Piotr Ogrodziński, b. ambasador w Kanadzie

Ryszard Schnepf, b. ambasador RP w Stanach Zjednoczonych i Hiszpanii

Tadeusz Szumowski, b. ambasador RP w Australii, Irlandii i Indonezji

Źródło: Twitter / rp.pl
Czytaj także