Paweł Wojtunik tłumaczy swoją decyzję stwierdzeniem, że przesłuchanie było "atakiem". – Pytania były pod z góry założoną tezę, komisji nie interesowały odpowiedzi. To był atak, nawet nie mogłem dokończyć zdania – wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Jak zauważa dziennik, były szef CBA będzie pierwszym świadkiem zeznającym przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold, który odmówił podpisania protokołu z przesłuchania.
Członek komisji z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Pięta ocenia, że brak podpisu Wojtunika w żaden sposób nie osłabi wartości dowodowej protokołu.
Czytaj też:
"Nie wiem", "nie pamiętam", "możliwe" – Wojtunik zeznaje przed komisją Amber GoldCzytaj też:
Wojtunik: Czujemy się już jak funkcjonariusze "wyklęci"