Grabiec o nagrodach dla ministrów: To skok na kasę

Grabiec o nagrodach dla ministrów: To skok na kasę

Dodano: 
Konferencja prasowa PO
Konferencja prasowa PO Źródło:PAP / Marcin Obara
Mamy do czynienia nie z dobrą zmianą, nie ze złą nawet zmianą, ale przede wszystkim z chciwą zmianą – mówił podczas konferencji w Sejmie rzecznik PO Jan Grabiec.

W ubiegłym roku premierzy Beata Szydło oraz Mateusz Morawiecki przyznali politykom tworzącym rząd niemal 1,5 miliona zł premii. Rekordzistą jest minister Mariusz Błaszczak, który dostał ponad 80 tys. zł. Opozycja przyznanie nagród określa jako skandal i domaga się, aby politycy pieniądze zwrócili.

Opozycja krytycznie o nagrodach

– Prawda jest taka, że rząd PiS w 2016 roku przygotował podwyżki wynagrodzeń dla ministrów, że kiedy opinia publiczna się o tym dowiedziała, zostało to powszechnie skrytykowane i PiS z tych podwyżek się wycofał, ale jednocześnie podjęli decyzję o tym, że zamiast podwyżek po 2-3 tysiące dla ministrów, przyznają sobie cichcem nagrody w wysokości dwukrotnie wyższej miesięcznie – mówił podczas konferencji Jan Grabiec. Jak dodał rzecznik PO "nikt o tej pory tego rodzaju praktyk nie stosował".

– Mamy do czynienia nie z dobrą zmianą, nie ze złą nawet zmianą, ale przede wszystkim ze chciwą zmianą. To jest skok na kasę i jedno wielkie kłamstwo – dodał poseł PO Krzysztof Brejza.

Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiedzieli złożenie wniosku do Najwyższej Izby Kontroli o „kontrolę doraźną i pilną tego systemu superpensji, który obejmuje 20 ministrów i ponad 100 wiceministrów”. Posłowie apelowali też do ministrów, którzy po rekonstrukcji pozostali w rządzie, aby oddali pieniądze z nagród. –Oddajcie kasę, oddajcie te pieniądze. One się wam nie należą i zrobimy wszystko, żebyście zwrócili te pieniądze do budżetu albo na cel charytatywny albo teraz, albo jak wygramy wybory – dodał Brejza.

Źródło: Twitter / Polsat News/Twitter/300polityka.pl
Czytaj także