Niewiele jest kwestii, w których ścierałoby się tak wiele punktów widzenia. Po pierwsze – sprawy reprywatyzacyjne już załatwione za pośrednictwem sądów przy braku ustawy reprywatyzacyjnej; po drugie – w ramach tego doraźnego załatwiania, pseudoreprywatyzacja w Warszawie, czyli to, czym zajmuje się komisja kierowana przez wiceministra Patryka Jakiego; po trzecie – niezałatwione i zasadne roszczenia prawdziwych spadkobierców (bo już coraz rzadziej właścicieli); po czwarte – potencjalne interesy zagranicznych graczy; po piąte – interes lokatorów, których umieszczono w nieruchomościach przejętych bezprawnie przez państwo; po szóste – interes publiczny, bo przecież państwo w wielu przypadkach zainwestowało w odebrane właścicielom, nierzadko zrujnowane po wojnie, nieruchomości wielkie pieniądze, zaś możliwości budżetu, gdy idzie o rekompensaty, są ograniczone
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.