"Odstrzały były niezbędne i odbyły się zgodnie z przepisami". Lasy Państwowe kontra Rusin

"Odstrzały były niezbędne i odbyły się zgodnie z przepisami". Lasy Państwowe kontra Rusin

Dodano: 
Kinga Rusin
Kinga Rusin Źródło: PAP / Leszek Szymański
Dziennikarka Kinga Rusin nagłośniła sprawę odstrzału żubrów w Puszczy Boreckiej. We wpisie na Instagramie zaapelowała do prezesa PiS oraz premiera, aby "zatrzymali zegar śmierci". Rusin przywołała informacje podane w tekście na portalu OKO Press na ten temat, zachęciła do podpisania petycji Green Peace. Sprawę komentują Lasy Państwowe wskazując, że odstrzał zwierząt był konieczny, a wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

"Powstrzymajmy odstrzał żubrów w Puszczy Boreckiej! Głośno protestujmy! Piszcie tu co o tym myślicie! Niech decydenci to zobaczą! Myśliwi już zdążyli zabić 6 żubrów. Chcą zabić jeszcze 6!" – napisała Rusin. Wpis dziennikarka opatrzyła drastycznym zdjęciem zabitego żubra.

instagram

OKO Press alarmuje

Sprawę odstrzału żubrów w Puszczy Boreckiej opisał portal OKO Press. "Jeden z zabitych żubrów to młoda krowa. "To może znaczyć, że odstrzał dokonuje się w sposób niezgodny z decyzją GDOŚ, bo tak młode zwierzę powinno żyć na wolności" - mówi nam Małgorzata Górska z Greenpeace Polska. Prawdopodobnie żubry zginęły w polowaniu komercyjnym (...) Żubry są gatunkiem chronionym, z zasady nie wolno do nich strzelać. Jednak od lat trwa ich zabijanie, często są to komercyjne polowania. Ta praktyka jest krytykowana przez Greenpeace Polska i wielu przyrodników i badaczy." – czytamy na portalu.

"Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) musi wydać specjalną zgodę na odstępstwo od generalnego zakazu zabijania żubrów" – stwierdzono w tekście.

Odpowiedź Lasów Państwowych

Do zarzutów odniosły się Lasy Państwowe, a dokładniej Nadleśnictwo Borki. "10 żubrów z powodów zdrowotnych zostało wyeliminowanych z populacji wolno żyjącej i zagrody hodowlanej podlegających Nadleśnictwu Borki (RDLP Białystok). Wszystkie odstrzały były niezbędne i odbyły się zgodnie z obowiązującymi przepisami" – zapewniają LP.

Organizacja prostuje informacje podane przez OKO Press: "Eliminacje w Nadleśnictwie Borki objęły tylko 10 zwierząt i zostały już zakończone. Pięć zwierząt pochodziło ze stada wolnościowego, wszystkie były poważnie chore: czteroletni byk był poważnie osłabiony, stopniowo chudł i trzymał się z daleka od stada, dwie krowy miały uszkodzone gałki oczne, a dwójka cieląt była w tak złej kondycji, że nie miała szans na przeżycie zimy i w sposób widoczny cierpiała. Stan zdrowia wszystkich zwierząt określił na miejscu wyspecjalizowany lekarz weterynarii. Tylko trzy spośród tych eliminacji miały charakter komercyjny. Pozostałe pięć wyeliminowanych zwierząt przebywało w zagrodzie kwarantannowej, ich odstrzału także dokonano ze względu na zły stan zdrowia, a przez to brak możliwości dołączenia ich do wolnego stada".

Lasy Państwowe zapewniają też, że wszystkie eliminacje przeprowadzono na podstawie decyzji Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i pod nadzorem lekarzy weterynarii.

Źródło: Instagram, Lasy Państwowe, OKO Press
Czytaj także