W wyborach prezydenckich w Rosji startuje ośmiu kandydatów. Wszystko wskazuje na to, że zmian na Kremlu nie będzie i dzisiejsze wybory przyniosą Władimirowi Putinowi czwartą kadencję. Władze Rosji zachęcają jednak obywateli do wzięcia udziału w głosowaniu. Także w placówkach dyplomatycznych.
Nie wszędzie jednak jest to możliwe. Zgodnie z decyzją ukraińskiego MSW głosowanie nie odbywa się w rosyjskiej ambasadzie w Kijowie oraz konsulatach we Lwowie, Charkowie i Odessie. Resort poinformował, że 18 marca dostęp do rosyjskich placówek dyplomatycznych w tym kraju będą miały tylko osoby ze statusem dyplomatycznym. Inne osoby i obywatele Rosji nie będą wpuszczani na teren przedstawicielstw dyplomatycznych. To odpowiedź Ukrainy na rosyjskie wybory na okupowanym Krymie.
Dostęp do placówek blokują ukraińscy nacjonaliści. Pod konsulatem generalnym FR w Charkowie pojawili się dziś Ukraińcy, którzy w dniu rosyjskich wyborów postanowili symbolicznie uśmiercić rosyjskiego prezydenta. Na katafalku ustawiono trumnę z kukłą Władymira Putina.
Z kolei w pobliżu rosyjskiej placówki dyplomatycznej w Kijowie Ukraińcy zorganizowali protest przeciwko Władimirowi Putinowi. Manifestanci domagali się zerwania stosunków dyplomatycznych z Rosją. Tam również "uśmiercono" rosyjskiego prezydenta. Jego kukła zwisła na symbolicznej szubienicy.