Jak informuje Nitras, głaz był wyrzucony kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym powinien stać. Głaz z napisem "Warto być przyzwoitym" był tak odwrócony, aby napis był zwrócony do ziemi i nie dało się go odczytać. – To, że ten kamień został wyrzucony w krzaki napisem do ziemi, żeby nikt go nie mógł przeczytać, świadczy o tym, że atmosfera w Szczecinie zrobiła się nieprzyjemna – mówi Nitras w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jak się okazało głaz został usunięty na polecenie Tomasza Wawrzyńczaka, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych. Wawrzyńczak miał podjąć taką decyzję samodzielnie.
"Pomnik" usunięto w dniu trzeciej rocznicy śmierci Władysława Bartoszewskiego. Był to ten sam dzień, w którym działacze KODu planowali uczcić pamięć zmarłego polityka.
"Szczecin Piotra Krzystka to takie miasto, w którym ulice sprzątam ja, a Zakład Usług Komunalnych zajmuje się ściganiem pamiątkowego głazu z sentencją Władysława Bartoszewskiego" – napisał na Twitterze oburzony Nitras.