Dziennikarze tygodnika opisali ustalenia CBA dotyczące nieprawidłowości w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Dotyczą one działalności byłego współpracownika Antoniego Macierewicza i jego znajomych.
Sam Misiewicz przekonuje, że artykuł jest paszkwilem posługującym się kłamliwą narracją. Były rzecznik MON twierdzi, że działania CBA "jednocześnie i bezdyskusyjnie" oczyściły go ze wszelkich zarzutów w omawianej sprawie.
Misiewicz domaga się od od tygodnika sprostowania oraz grozi konsekwencjami prawnymi, jeżeli sprawa nie zostanie załatwiona po jego myśli. – Moi prawnicy w najbliższym czasie zwrócą się do tygodnika "Sieci" oraz wszystkich mediów, które podjęły kłamliwą narrację względem mnie o sprostowanie tych artykułów. W przeciwnym wypadku zmuszony będę podjąć dalsze kroki prawne. Te konsekwencje prawne dotyczą także okładki jednego z brukowców – mówił podczas konferencji.
Czytaj też:
Afera w PGZ z Misiewiczem w tle. "Autorzy tego paszkwilu muszą się liczyć z konsekwencjami prawnym"