Pawlikowski skarży się zagranicznej agencji, że jest w Polsce na "czarnej liście". To manipulacja niemieckiego portalu?

Pawlikowski skarży się zagranicznej agencji, że jest w Polsce na "czarnej liście". To manipulacja niemieckiego portalu?

Dodano: 
Paweł Pawlikowski, reżyser
Paweł Pawlikowski, reżyserŹródło:PAP/EPA / CLEMENS BILAN / POOL
Paweł Pawlikowski skarżył się agencji AFP na polski rząd - donoszą media. Reżyser "Idy" miał mówić, że jego nazwisko jest na "czarnej liście" twórców, których nie należy wspierać. Jak jednak oświadczyli przedstawiciel Ministerstwa Kultury, Pawlikowski otrzymał w marcu dotację w wysokości miliona złotych na swoją najnowszą produkcję. Okazało się, że wywiad cytowany przez media został przeprowadzony... dwa lata temu.

W wywiadzie dla AFP Pawlikowski miał powiedzieć, że film za który w 2015 roku otrzymał Oscara - "Ida" - jest obecnie zakazany w polskiej telewizji oraz polskich instytucjach kulturalnych za granicą, ponieważ został uznany za antypolski. Jak przekonywał, jest on na "czarnej liście". Czym jest taka lista? – Jest teraz czarna lista książek, reżyserów teatralnych i filmowców, którzy nie mogą być wspierani. Mam zaszczyt być na tej liście – tłumaczył.

Reżyser miał również stwierdzić, że wraz z nowym rządem, który przejął całkowitą kontrolę nad publiczną telewizją, Polska wraca do czasów komunizmu. – Propaganda w telewizji jest niewiarygodna – miał powiedzieć.

Na słowa te szybko zareagowało szefostwo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które wskazuje że ledwie w marcu reżyser otrzymał dotację na swoją najnowszą produkcję.

twittertwitter

O tym, że rozmowa może być zmanipulowana napisał także dziennikarz Dawid Wildstein:

twitter

Wywiad sprzed dwóch lat...

Do sprawy odniosła się producentka filmu "Zimna wojna". Zaprzeczyła ona, jakoby Pawlikowski powiedział te słowa w rozmowie z AFP. "W mediach przytaczana jest wypowiedź reżysera Pawła Pawlikowskiego z wywiadu, który udzielił polskiej prasie 2 lata temu, w sposób sugerujący, że słowa te padły podczas festiwalu w Cannes" – czytamy w przesłanym Onetowi w oświadczeniu Ewy Puszczyńskiej. Producentka dodała, że Polski Instytut Sztuki Filmowej współfinansował film decyzją Magdaleny Sroki, poprzedniego dyrektora Instytutu, a obecny dyrektor Radosław Śmigulski wsparł produkcję filmu dodatkowym dofinansowaniem w wysokości 1 miliona złotych, co pozwoliło dokończyć film, jak również wspiera finansowo całą kampanię promocyjną filmu w Cannes.

Omówienie rozmowy z filmowcem, przytaczane przez polskie media, dostępne jest na stronie agencji AFP.

Źródło: AFP, Twitter
Czytaj także