"Otrzymałem dzisiaj pełnomocnictwo od pana posła Stanisława Gawłowskiego upoważniające do złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych polegającego na ujawnieniu środkom masowego przekazu (mediom rządowym) informacji z akt postępowania objętych tajemnicą śledztwa i tym samym niedopełnieniu obowiązków lub/i przekroczeniu uprawnień" – czytamy w oświadczeniu, które Giertych opublikował na Facebooku.
Adwokat napisał, że "jak wynika z publikacji w prorządowych mediach prokuratura zabezpieczyła w czasie przeszukania mieszkania wynajmowanego przez posła Gawłowskiego telefony komórkowe najemczyni, które wskazywały na jej podwójną działalność".
"Oprócz działalności gastronomicznej, kobieta uprawiała w najętym przez siebie mieszkaniu nierząd (nie była to agencja towarzyska, lecz jej prywatna działalność). O działalności tej osoby (i wynika to zarówno z oświadczenia małżonków Gawłowskich, jak i oświadczenia najemczyni) Wynajmujący nie mieli pojęcia. Tymczasem ktoś z prokuratury lub CBA mając dostęp do tych materiałów posłużył się nimi celem zdyskredytowania w opinii publicznej polityka PO" – twierdzi Giertych.
"Już dzisiaj publicznie wnoszę o zabezpieczenie wszelkiego rodzaju bilingów pomiędzy osobami mającymi dostęp do akt sprawy, a dziennikarzami publikującymi przeciek. Szczególnie chodzi mi o bilingi pomiędzy prokuratorami prowadzącymi sprawę, ich szefostwem (wszystkimi, którzy mieli dostęp do informacji z tych akt), agentami CBA i ich kierownictwem, a panem Cezarym Gmyzem, dziennikarzami Radia Szczecin, TVP i Gazeta Polska" – czytamy w oświadczeniu.
"Bezmiar cynizmu"
W ocenie Giertycha w sprawie Gawłowskiego doszło do "świadomego przecieku". "Ktoś, poprzez uzyskiwanie w wyniku działań organów wymiaru sprawiedliwości poufnych danych, próbuje zdyskredytować opozycję używając jako argumentu informacji o sposobie prowadzenia się najemczyni mieszkania. Bezmiar cynizmu, podłości i poczucia totalnej bezkarności tych ludzi jest bezprzykładny" – napisał.
"Mam świadomość, że dochodzenie które rozpocznie się w tej sprawie, może być poddane próbom wpływania ze strony szefostwa Prokuratury (mam świadomość wieloletniej znajomości łączącej np. prokuratora Bogdana Święczkowskiego z redaktorem Cezarym Gmyzem)" – oświadczył Giertych.
Pełnomocnik posła PO ocenił, że sprawa ta zostanie wyjaśniona "prędzej czy później", a osoby które będą ją prowadzić "muszą wiedzieć, że będziemy o niej pamiętać nie tylko w tym roku, ale do końca okresu przedawnienia tego przestępstwa".
W niedzielę Polskie Radio Szczecin poinformowało, że w apartamencie Stanisława Gawłowskiego funkcjonuje agencja towarzyska. On sam przebywa od kwietnia w areszcie. Prokuratura postawiła mu pięć zarzutów, w tym trzy korupcyjne.
Czytaj też:
Afera wokół mieszkania Gawłowskiego. Poseł PO wydał oświadczenie