Od godziny 10 trwa kolejne posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. Dzisiaj przesłuchiwany jest były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Bondaryk.
Kto stał za Marcinem P.
W trakcie przesłuchania byłego szefa ABW, szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) pytała Bondaryka o to, czy Agencji udało się ustalić kto stał za Marcinem P.
Jak tłumaczył Bondaryk, w okresie kiedy on kierował ABW (lata 2008-2013), Agencja "wyjaśniała tę kwestię, ale nie udało sie uzyskać wiarygodnej informacji" kto stał za Marcinem P. – Choć to była jedna z głównych hipotez, że nie był samodzielny i ktoś za nim musiał stać – podkreślił Bondaryk. – Agencja prowadziła wielorakie czynności analityczne, operacyjne i śledcze, niestety nie udało nam się tego ustalić, ani innym służbom, z którymi współpracowaliśmy – dodał był szef ABW.
Notatka z maja 2012 roku
Krzysztof Bondaryk był też m.in. pytany o komunikację ABW z najważniejszymi osobami w państwie, w sprawie afery Amber Gold, w tym o notatkę z maja 2012 roku. Notatka została skierowana m.in. do ówczesnego premiera Donalda Tuska, ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jak wynika z zeznań świadków, dokument dotyczył spraw, które mogą mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji państwa – piśmie miała pojawić się między innymi informacja, że Amber Gold to piramida finansowa, a środki klientów wyprowadzane są do należących do spółki linii lotniczych OLT Express.
Członkowski komisji pytali Bondaryka, czy zdawał sobie jednak sprawę, że notatka została przeczytana przez adresatów znacznie później. – Oczekiwania są takie, że adresat przeczyta. Nie mam wiedzy kiedy i kto zapoznał się z tą notatką – mówił Bondaryk. Pytany o zainteresowanie Amber Gold premiera Donalda Tuska, świadek zeznał, że nie miał sygnałów, aby polityk wówczas interesował się tą sprawą.