"A dobrze się bzyka?". Skandaliczna wymiana uwag na portalu LinkedIn

"A dobrze się bzyka?". Skandaliczna wymiana uwag na portalu LinkedIn

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / JULIAN STARATENSCHULTE
"Jestem zmuszony oddać, a zarazem polecić asystentkę" – napisał Pan Piotr, który w ogłoszeniu w serwisie specjalizującym się w kontaktach zawodowo-biznesowych "polecał" swoją asystentkę. Gorsze jednak niż samo ogłoszenie, okazały się komentarze, w tym wpisy Pana Marcina, pracownik firmy Panasonic.

LinkedIn to międzynarodowy serwis społecznościowy, specjalizujący się w kontaktach zawodowo-biznesowych. Pojawiają się tam ogłoszenia osób poszukujących pracy i pracodawców, którzy poszukują pracowników.

Właśnie na stronach tego serwisu pojawiła się seksistowska oferta "oddania" asystentki. "Jestem zmuszony oddać, a zarazem polecić asystentkę Studentka germanistyki z płynnym niemieckim i angielskim, odpowiedzialną i sumienna" – napisał w poście Pan Piotr (pisownia wpisu oryginalna). Gorsze jednak niż samo "ogłoszenie" okazały się komentarze innego użytkownika serwisu – Pana Marcina, pracownika firmy Panasonic.

Sprawę skandalicznego wpisu oraz komentarzy nagłośniła dziennikarka Olivia Drost

"Pod ogłoszeniem dotyczącym polecenia asystentki pan Marcin (pracownik Panasonic - red.) zapytał »a dobrze się bzyka?« (i dodam, że na jednym pytaniu nie poprzestał). Obrzydliwie seksistowski i znieważający nie tylko tę studentkę, ale kobiety ogółem, komentarz" – opisała całą sytuację dziennikarka Olivia Drost.

twitter

Kobieta umieściła na Twitterze zdjęcia konwersacji, zwracając się m.in. do pracodawcy mężczyzny, z pytaniem o „standardy i zasady rekrutacji" jakie panują w firmie Panasonic. "Zamierzam się tego dowiedzieć. I zamierzam,żeby firma Panasonic dowiedziała się o tych komentarzach. Albo inaczej-nie zamierzam, po prostu jutro to zrobię" – napisała Drost i faktycznie dzięki interwencji kobiety, firma szybko odniosła się do sprawy, ostro krytykując zachowanie swojego pracownika.

Jak czytamy w oświadczeniu Panasonic, firma wypowiedzi Pana Marcina określa jako "nieakceptowalne" i deklaruje "podjęcie stosowanych kroków zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji".


Cała treść oświadczenia firmy Panasonic

Warszawa 23.05.2018 – W związku z niestosownymi wypowiedziami pracownika firmy Panasonic Marketing Europe GmbH, oddział w Polsce, umieszczonymi dzisiaj w serwisie społecznościowym Linkedin.pl, oświadczamy, że wyrażone w nich opinie są prywatnym stanowiskiem Pana Marcina Anteckiego i w żaden sposób nie odnoszą się do wartości i postaw reprezentowanych przez firmę Panasonic w Polsce i na świecie.

Proces rekrutacji w firmie Panasonic przebiega na podstawie kwalifikacji zawodowych, a nie ze względu na płeć, poglądy, kolor skóry czy przekonania. Tym bardziej treść wypowiedzi uderzająca w tak delikatną sferę w stosunku do jakiejkolwiek osoby, a w tym przypadku kobiety jest dla nas jako firmy o wysokiej kulturze organizacyjnej zachowaniem nieakceptowalnym.

Podejmiemy stosowne kroki zmierzające do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji i dołożymy wszelkich starań, aby podobne zdarzenia nie miały miejsca w przyszłości.

Źródło: Twitter / Polsat News/LinkedIn
Czytaj także