Niepełnosprawni i ich rodzice przebywali w Sejmie od 18 kwietnia. Obecnie ich najważniejszy postulat to dodatek 500 zł w gotówce. Wcześniejszy, dotyczący podniesienia renty socjalnej, został spełniony. O zawieszeniu sejmowego protestu poinformowała w niedzielę przed południem jedna z jego liderek, Iwona Hartwich. – To nasza suwerenna decyzja – oświadczyła.
Rzeczniczka rządu stwierdziła, że dialog z niepełnosprawnymi cały czas trwa, a negocjacje prowadzi przede wszystkim minister rodziny Elżbieta Rafalska.
Czytaj też:
Rzeczniczka rządu dziękuje za zawieszenie protestu w Sejmie
Iwona Hartwich powiedziała po zakończeniu protestu, że taka decyzja była "głosem rozsądku". – Po 40 dniach walki o godne życie naszych dzieci, po 40 dniach ciągłej pogardy zawieszamy protest. Obecny rząd nie jest gotowy do dialogu, a jedynie do monologu. Skazuje się osoby niepełnosprawne na życie w biedzie i ubóstwie. Państwo każe im żyć za 900 złotych. Nie zrozumiemy, że obecna władza nie chciała pomóc najsłabszej grupie. Zabrakło dobrej woli, aby w innej formie dodatku ulżyć w niełatwym życiu osób z niepełnosprawnościami – mówiła.