Dorn: Przyszły rząd szybko się rozpadnie
  • Piotr GursztynAutor:Piotr Gursztyn

Dorn: Przyszły rząd szybko się rozpadnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Z Ludwikiem Dornem, byłym wicepremierem i byłym członkiem PiS rozmawia Piotr Gursztyn

Piotr Gursztyn: Pamięta pan, co się stało po tym, gdy użył pan neologizmu„wykształciuchy”, wymyślonego przez wybitnego literaturoznawcę Romana Zimanda? Albo gdy przyprowadził pan do pracy psa Sabę? Wybuchły wielkie awantury i stało się to centralnym punktem polskiej polityki. Czy to samo znów będzie się działo, gdy od jesieni - załóżmy taką możliwość - będzie rządził PiS?

Ludwik Dorn: Wykorzystywanie tego typu sytuacji w polityce zawsze się zdarza. Nie chcę mówić tu o wpadkach, bo „wykształciuchy” wynikają z pewnej tradycji myślenia o problemach inteligencji. Zresztą nie polskiej, ale rosyjskiej – na przykład Witkacy używał określenia „wykształceńcy” w podobnym sensie. A psa musiałem przyprowadzić, bo nie miałem z kim go zostawić... 

No i Saba stała się kluczowym punktem polskiej polityki...

W specyficznym momencie, bo było to tuż po akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Takie zdarzenia, które służą do mobilizacji sprzeciwu, zawsze mogą być uruchomione, jeżeli są sprzyjające warunki polityczne dla tego rodzaju zabiegów. Obecnie nie ma klimatu do takich działań, ale zawsze może się to powtórzyć, jeśli warunki po temu zaistnieją.

Zakładamy, że PiS wygra wybory, a na prawicy jest silna narracja, że w latach 2005–2007 ta partia nie popełniła żadnych błędów politycznych poza wizerunkowymi. I że padła ofiarą kampanii dyfamacyjnej.

PiS wygra wybory. W tym sensie, że będzie miał lepszy wynik niż PO. Zwłaszcza jeżeli w Platformie nic się nie zmieni. Zakładam, że będzie to od czterech do 10 punktów procentowych przewagi. Przy czym nie wydaje mi się, aby PiS był w stanie stworzyć rząd o stałej i stabilnej podstawie parlamentarnej.  (…)

fot. Darek Golik/Forum    

Cały wywiad dostępny jest w 35/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także