Decyzją mazowieckiego komendanta straży pożarnej służby odstępują od akcji – dowiedział się Onet. Jeśli pojawią się nowe sygnały o tym, że ktoś widział węża, poszukiwania zostaną wznowione – zaznacza w rozmowie z Onetem komisarz Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Oficer prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej wyjaśnił, że po zasięgnięciu opinii u eksperta od gadów, służby przerwały akcję poszukiwania pytona.Chodzi o fakt, że jest zbyt zimno by wąż wyszedł ze swojej kryjówki. Nawet jeżeli zostawia jakieś ślady, to ich odnalezienie nie będzie możliwe z uwagi na ulewne deszcze.
Wszystko zaczęło się tydzień temu, gdy w miejscowości Gassy pod Warszawą znaleziono zrzuconą wylinkę pytona. Od tego czasu prowadzone były intensywne poszukiwana zwierzęcia, jednak bezskutecznie. W akcję włączył się także detektyw Krzysztof Rutkowski. W mediach pojawiały się często sprzeczne doniesienia dotyczące tego, gdzie może przebywać gad.
Czytaj też:
Bezskuteczne poszukiwania pytona. Do pomocy wkracza detektyw Rutkowski