Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik usłyszał dzisiaj zarzut utrudniania postępowania karnego i przekroczenia uprawnień. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Sam zainteresowany twierdzi, że zarzut krycia przestępstw dyrektora delegatury CBA w Warszawie jest nieprawdziwy, gdyż to on doniósł na tego dyrektora do prokuratury.
Wojtunik podkreśla, że ciężko mu się odnieść do zarzutów zniszczenia dokumentacji (miał tego się dopuścić w 2012 roku), gdyż nie powiedziano mu o jakie dokumenty chodzi. Były szef CBA podkreśla, że wszelkie niszczenie dokumentów zawsze odbywało się zgodnie z prawem.
Prokuratura zarzuca Wojtunikowi utrudnianie śledztwa oraz przekroczenia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Sam oskarżony zdecydowanie zaprzecza. "To propaganda. Dzięki temu prokuratura będzie mogła podawać, że postawiła mi zarzuty korupcyjne. I będzie mi grozić, że w razie skazania stracę emeryturę policyjną" – przekonuje w rozmowie z Onet.pl
Czytaj też:
Wojtunik wezwany do prokuratury. "Prowadzą ze mną prywatną wojnę"Czytaj też:
Były szef CBA usłyszał zarzuty