Trzech parlamentarzystów z partii litewskich konserwatystów – Audronius Ažubalis, Laurynas Kasčiūnas i Agnė Bilotaitė – wystąpiło z propozycją, aby od 2023 roku w szkołach mniejszości narodowych na Litwie 60 proc. programu nauczania było realizowane w języku litewskim.
Kolejna antypolska inicjatywa spotkała się ze zdecydowaną reakcją Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin. Starosta tej frakcji w sejmie, Rita Tamašunienė, komentując wczoraj tę propozycję podkreśliła, iż egzaminy państwowe są zdawane w języku państwowym i dzieci bardzo dobrze sobie z nimi radzą. – Potrafią przeczytać, zrozumieć, odpowiedzieć, zdać – wskazała.
Zdaniem posłanki, wdrożenie zaproponowanych przez konserwatystów zmian byłoby regresem w kwestii praw mniejszości narodowych na Litwie. Przypomniała przy tym apele Unii Europejskiej o poszanowanie praw, kultury i języka mniejszości narodowych.
– Mamy dobre szkolnictwo mniejszości narodowych, które odpowiada wszelkim kryteriom. Nasze dzieci i tak już ucierpiały w związku z ujednoliceniem egzaminu z języka litewskiego, tracąc możliwość równego startu. Nie zważając na to, nasze dzieci nieźle wstępują na studia – oświadczyła. Odnosząc się do argumentu, że polska młodzież w większości wyjeżdża na studia do Polski, podkreśliła, że zjawisko to nie dotyczy jedynie młodzieży polskiej, gdyż także coraz więcej Litwinów decyduje się na kontynuowanie edukacji poza granicami kraju.