„Wobec słabości instytucji państwowych, banki uzyskały korzyści” – NIK o kredytach frankowych

„Wobec słabości instytucji państwowych, banki uzyskały korzyści” – NIK o kredytach frankowych

Dodano: 
Konferencja prasowa NIK
Konferencja prasowa NIK Źródło: PAP / Rafał Guz
Najwyższa Izba Kontroli zbadała skuteczność systemu ochrony konsumentów w związku z problemem kredytów objętych ryzykiem walutowym w latach 2005-2017. W efekcie doszła do wniosku, że  instytucje, które odpowiadały za ochronę konsumentów nie zapewniły właściwego egzekwowania praw kredytobiorców. Ponadto zbyt późno przeciwdziałały nieuczciwym praktykom banków.

Negatywny wpływ na ochronę kredytobiorców miały także takie czynniki, jak konieczność eliminowania niewłaściwych praktyk banków w drodze długotrwałych postępowań sądowych i niedookreślone kompetencje Komisji Nadzoru Finansowego. Wobec słabości instytucji państwowych, banki uzyskały korzyści, wynikające ze stosowania niedozwolonych postanowień umownych. Te zaś otwierały furtkę do jednostronnego kształtowania przez banki (na niejasnych zasadach) wysokości oprocentowania lub kursów, po jakich przeliczane były udzielane kredyty lub spłacane raty.

Kredyty udzielane na skalę masową

Od roku 2005 kredyty mieszkaniowe indeksowane do walut obcych i denominowane w walutach obcych były udzielane na skalę masową. Działo się tak dlatego, że były ono znacznie niżej oprocentowane od kredytów w złotówkach, a także ze względu na ówczesne umocnienie złotego. Ponadto mieliśmy do czynienia ze wzrostem zamożności społeczeństwa i sporą ilością niezaspokojonych potrzeb lokalowych. Te dwa ostatnie czynniki zaowocowały boomem na rynku mieszkaniowym. Jak podaje NIK, zawarto blisko milion umów kredytów objętych ryzykiem walutowym, a ich wartość w w 2011 r. sięgnęła niemal 200 mld zł.

Czytaj też:
Fundacja Czartoryskich pod lupą NIK. Trwa kontrola skarbowa

Właśnie od tego momentu poziom zadłużenia wyrażony w walutach, z którymi te kredyty są powiązane systematycznie spadał. „Było to wynikiem spłat kredytów, ale także ich przewalutowań i sprzedaży poza sektor bankowy. Wartość kredytów wyrażona w złotych była zmienna, na co wpływ miały wahania kursu złotego do walut, w których kredyty te były denominowane lub do której jest indeksowany” – czytamy na stronie Izby. Jest jasnym, że wahania odbijały się na wysokości rat. Im słabszy był złoty, tym rata wyższa.

NIK oceniła skuteczność ochrony konsumentów wobec problemu kredytów objętych ryzykiem walutowym negatywnie. „Skontrolowane podmioty administracji publicznej nie zapewniły właściwego egzekwowania praw kredytobiorców oraz zbyt późno lub w nieodpowiednim stopniu przeciwdziałały zagrożeniom, wynikającym z charakteru tych kredytów oraz z nieuczciwych praktyk banków” – czytamy na stronie Izby.

Zdaniem NIK, przyczyną nieskuteczności systemu były: brak lub niska aktywność organów administracji publicznej zobowiązanych do ochrony konsumentów, niewyposażenie ich w skuteczne narzędzia działania oraz konstrukcja modelu ochrony, wymagająca wchodzenia na długotrwałą ścieżkę sądową w celu stwierdzenia występowania klauzul niedozwolonych.

Nowe uprawnienia Prezesa UOKiK

Sytuację poprawiło nieco uzyskanie w 2016 roku nowych uprawnień przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Pozwalały one na ochronę ochronę konsumentów z wykorzystaniem ścieżki administracyjnej zamiast sądowej.

Czytaj też:
Błaszczak prezesem NIK? Szef MON spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim

Źródło: nik.gov.pl
Czytaj także