Rozpłochowski: Solidarność była zawsze podzielona

Rozpłochowski: Solidarność była zawsze podzielona

Dodano: 
Od lewej: Andrzej Rozpłochowski, Lech Wałęsa i Kazimierz Świtoń. Katowicki Spodek, październik 1980 r.
Od lewej: Andrzej Rozpłochowski, Lech Wałęsa i Kazimierz Świtoń. Katowicki Spodek, październik 1980 r. Źródło: archiwum Andrzeja Rozpłochowskiego
Solidarność była od początku organizacją wewnętrznie zróżnicowaną. Jednoczył nas sprzeciw wobec formy sprawowania władzy, ale nie byliśmy żadną jednością – mówi portalowi DoRzeczy.pl Andrzej Rozpłochowski, legendarny działacz opozycji.

Andrzej Rozpłochowski skomentował rocznicę Porozumień Sierpniowych. – Dzień ten jest wielkim świętem ducha wolności. I to jest najważniejsze. Ponieważ narodziny Solidarności są najważniejszym wydarzeniem w moim życiu – mówi portalowi DoRzeczy.pl Andrzej Rozpłochowski, jeden z liderów pierwszej Solidarności.

Legendarny opozycjonista odniósł się też do podziałów w obozie dawnej opozycji. – O ile dzisiejsza Solidarność jest naprawdę związkiem zawodowym, tak tamta Solidarność była związkiem zawodowym tylko formalnie. Tak naprawdę była ruchem społecznym, czy wręcz narodowowyzwoleńczym. Była konglomeratem wszystkich sił opozycyjnych wobec ówczesnej władzy. I już od początku były podziały – mówi Rozpłochowski.

– Jedni walczyli o zniesienie PRL i sowieckiej strefy wpływów, komunizmu w każdej postaci. Inni dążyli do zmiany twarzy PRL. Łącznie z samym Wałęsą, który mówił socjalizm tak, wypaczenia nie. Mówiono o socjalizmie z ludzką twarzą – wspomina legendarny opozycjonista.

– Ja sam należałem do grupy, która mówiła, że socjalizm jest wypaczeniem sam w sobie. Chciałem obalenia tego ustroju. Bo socjalizm i wolność nie idą w jednej parze. Chciałem Polski wolnej, a więc demokratycznej – mówi Rozpłochowski.

– Solidarność była od początku organizacją wewnętrznie zróżnicowaną. Jednoczył nas sprzeciw wobec formy sprawowania władzy, ale nie byliśmy żadną jednością – już wtedy byli zwolennicy KPN i zwolennicy KOR. Inne podejście do walki z ustrojem. Byli zwolennicy małych kroków i tzw ekstrema solidarnościowa. A jednocześnie była cała gama agentury bezpieki różnego rodzaju, a także ludzi chwiejnych, ułomnych i sprzedajnych. Walka, różnice poglądów, towarzyszyły od początku istnienia Solidarności – podkreśla nasz rozmówca.

Jak dodaje, dziś różnice w Polsce są jednak inne. – Dzisiejsze różnice między obozem rządzącym w Polsce a totalną opozycją, są czymś zupełnie innym niż spory między uczciwymi Polakami, którzy podjęli walkę z komuną w roku 80. Dziś mamy spór między tymi co kochają Polskę, a tymi, którzy niszczą Polskę, chcą ją destabilizować. Opowiadanie, że oni bronią demokracji i konstytucji, to szalbierstwo, odwracanie pojęć, wcielone zło. To już nie dyskusja, w której można się różnić, ale służy się Polsce – mówi Rozpłochowski.

Czytaj też:
Kupisiewicz: Zwieńczeniem porozumień gdańskich były Katowice
Czytaj też:
Morawiecki podziękował stoczniowcom. "Polskość to solidarność"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także