Sprawa dotyczy Mirosława Topyły, byłego wiceprezesa Sądu Rejonowego w Żyrardowie. Sędzia zabrał banknot położony na ladę stacji paliw pod Sochaczewem przez starszą kobietę. Kiedy sprawa wyszła na jaw, minister sprawiedliwości zdecydował o odsunięciu sędziego od obowiązków służbowych i zażądał podjęcia wobec niego czynności dyscyplinarnych.
W lipcu ubiegłego roku sąd dyscyplinarny pierwszej instancji w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi ukarał Topyłę usunięciem ze stanu sędziowskiego. SA nie miał wątpliwości, że materiał dowodowy wskazuje, iż sędzia jest winny popełnienia czynu, a jego działanie było zamierzone. Mirosław Topyła twierdził, że sytuacja na stacji benzynowej wynikła z jego "fatalnej pomyłki", a nie chęci kradzieży. W październiku ub. roku Sąd Najwyższy przychylił się do wniosku obrony i uznał, że wyroku nie można wydać bez uwzględnienia badań stanu emocjonalnego sędziego z chwili zarzuconego mu czynu. W lutym sędzia Topyła został uniewinniony.
Jak informuje portal wPolityce.pl, wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak zwrócił się do Sądu Okręgowego w Płocku oraz do przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa z wnioskiem o przeniesienie sędziego do innego sądu. Od 4 sierpnia 2017 roku Topyła był wiceprezesem Sądu Rejonowego w Żyrardowie.
Zastępca Zbigniewa Ziobro wskazuje, że Topyła utracił wiarygodność oraz szacunek, szczególnie w obliczu faktu, że orzeka on w niewielkim mieście, w którym wszyscy wiedzą o tej bulwersującej sprawie.