"Jest mi niezmiernie smutno, że Prezydent mojej Ojczyzny nie poczekał z podjęciem decyzji na stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w przedmiocie zgodności rozwiązań wewnętrznych, dotyczących przenoszenia na sędziowską emeryturę 65-latków orzekających w Sądzie Najwyższym, ze standardami unijnymi w zakresie niedyskryminowania ze względu na wiek oraz w zakresie takich granic ingerencji organów władzy ustawodawczej i wykonawczej w niezależność sądów i niezawisłość sędziów, która nie naruszałaby unijnych standardów praworządności" – czytamy w długim wpisie, jaki na Facebooku zamieścił sędzia Zabłocki.
"Nadal uważam, że rozwiązania ustawy, które posłużyły Panu Prezydentowi za podstawę prawną stwierdzenia mojego przejścia w stan spoczynku są - w odniesieniu do tych sędziów, którzy swoją służbę w Sądzie Najwyższym rozpoczęli przed wejściem w życie nowej ustawy o SN - niezgodne z konstytucyjną zasadą nieusuwalności sędziów, odczytywaną prawidłowo, to jest w połączeniu z konstytucyjnymi wzorcami niezależności władzy sądowniczej od dwóch pozostałych władz i niezawisłości sędziów" – ocenia sędzia.
Stanisław Zabłocki informuje, że w tej chwili jest zmuszony poddać się decyzji prezydenta. Jednocześnie nie wyklucza walki przed sądem lub trybunałem międzynarodowym, jednak jeszcze podjął decyzji w tej sprawie. "Trzeba społeczeństwu dawać jasne sygnały. Nie można zatem biernie przyglądać się temu, że źle się dzieje z polskim systemem prawnym, niezależnie od tego, czy jest się sędzią w stanie czynnym, czy też sędzią w stanie spoczynku. W konsekwencji, zamierzam młodszym Koleżankom i Kolegom sędziom zawsze służyć, w miarę swych sił, radą i pomocą w tych trudnych dla prawa i dla prawników czasach" – zaznacza sędzia Zabłocki.
facebookCzytaj też:
SN: Gersdorf wyznacza swojego następcę