Gazeta pisze, że do nieuzasadnionych przypadków odebrania dzieci dochodzi zwłaszcza na podstawie art. 12a ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.
"Zapis ten pozwala pracownikowi socjalnemu odebrać dziecko bez wyroku sądu i umieścić je u innej niezamieszkującej wspólnie osoby najbliższej, w rodzinie zastępczej lub w placówce opiekuńczo-wychowawczej" – czytamy.
Uzasadnieniem takiego działania jest "bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia dziecka w związku z przemocą w rodzinie". Decyzję podejmuje pracownik socjalny wspólnie z funkcjonariuszem policji, a także z lekarzem lub ratownikiem medycznym bądź pielęgniarką.
Zgodnie z ustawą urzędnicy i służby muszą w ciągu 24 godzin zawiadomić sąd, a ten ma dobę na stwierdzenie, czy decyzja przez nich podjęta była zasadna, czy też dziecko ma wrócić do rodziny – pisze "Nasz Dziennik".
Gazeta podkreśla, że najnowsze dane dotyczące liczby odbieranych dzieci w trybie art. 12a ust. 1 znajdują się w projekcie sprawozdania z realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie na lata 2014-2020 za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2017 r. Dokument przygotowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Czytaj też:
Przez tę decyzję rządu tysiące Polaków straci 500 plus?