Miller nie odpuszcza "Faktowi". Żąda 1,5 mln zł i przeprosin

Miller nie odpuszcza "Faktowi". Żąda 1,5 mln zł i przeprosin

Dodano: 
Leszek Miller, b. premier
Leszek Miller, b. premier Źródło:PAP / Leszek Szymański
Przeprosin na pierwszej stronie „Faktu” oraz w sumie 1,5 miliona złotych zadośćuczynienia od wydawnictwa Ringier Axel Springer za wyrządzoną krzywdę żąda były premier Leszek Miller wraz z rodziną – poinformowała PAP.

Były premier już wcześniej zapowiedział pozew przeciwko tabloidowi. Zdecydował się również na napisanie listu do Mathiasa Döpfnera, przewodniczącego Zarządu Axel Springer SE, właściciela „Faktu”, w którym wraz z małżonką Aleksandrą zaapelował w nim o zwrócenie uwagi na działalność redakcji dziennika „Fakt”.

"Przez lata byłem czynnym politykiem, także Prezesem Rady Ministrów. Pełniąc urząd Premiera rządu Rzeczpospolitej Polskiej negocjowałem i podpisałem Traktat o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Od trzech lat nie biorę czynnego udziału w życiu politycznym, zajmując się jedynie jego komentowaniem. W końcu sierpnia tego roku dotknęła nas niewyobrażalna tragedia – odebrał sobie życie nasz jedyny syn. Media w Polsce opisywały to zdarzenie z delikatnością i taktem. Nikt nie starał się pogłębiać naszego bólu" – zauważył w liście Leszek Miller, który zwrócił uwagę na jeden z tytułów, który wyróżniał się na tym tle w sposób negatywny: "Haniebnym wyjątkiem jest dziennik „Fakt”. Jako jedyny ze wszystkich tytułów prasowych w Polsce brutalnie podeptał nasze uczucia".

Skandaliczna okładka "Faktu"

Na początku września w wydaniu gazety "Fakt na weekend", dziennikarze zdecydowali się na opatrzenie jednego z tekstów tytułem "Ojciec wybrał politykę, a syn sznur". Odnosił się on do tragicznej śmierci syna byłego premiera Leszka Millera. Publikacja spotkała się ze zdecydowaną i ostrą krytyką, która doprowadziła do ustąpienia Roberta Felusia z funkcji redaktora naczelnego gazety.

Czytaj też:
Leszek Miller: Gdybym wiedział o tym przed pogrzebem, zachowałbym się bardziej gwałtownie
Czytaj też:
"Rezygnacja naczelnego nie usuwa przyczyn ani skutków tej skandalicznej sytuacji". Millerowie piszą do właściciela "Faktu"

Źródło: Twitter / @PAPInformcje, dorzeczy.pl
Czytaj także