Tragiczna śmierć dowódcy antyterrorystów. "Góra się boi, bo coraz więcej smrodu wychodzi"

Tragiczna śmierć dowódcy antyterrorystów. "Góra się boi, bo coraz więcej smrodu wychodzi"

Dodano: 
Adam Pawlak zginął tragicznie
Adam Pawlak zginął tragicznie Źródło:policja.pl
Wirtualna Polska podała wczoraj, że zgon szefa lubuskich antyterrorystów Adama Pawlaka nastąpił z przyczyn chorobowych. W taką wersje nie wierzą jednak sami policjanci. - Każdy z nas przynajmniej raz był na takiej imprezie. Tam się alkohol leje hektolitrami - wskazuje jeden z antyterrorystów.

Wstępne wyniki sekcji zwłok miały wykazać, że zgon szefa lubuskich antyterrorystów Adama Pawlaka nastąpił z przyczyn chorobowych, a nie z powodu alkoholu – informowała wczoraj Wirtualna Polska. Serwis powoływał się na śledczego, który zna szczegóły sprawy. – Szef lubuskich antyterrorystów miał od jakiegoś czasu problemy ze zdrowiem, miewał wysokie ciśnienie. W jego organizmie znaleziono śladową ilość alkoholu. Nie można powiedzieć, że wypadł przez okno, będąc w stanie alkoholowego upojenia. Jeśli spożywał alkohol na tamtej imprezie, to jedynie symbolicznie – przekonywał rozmówca Wirtualnej Polski.

Czytaj też:
Nowe doniesienia ws. śmierci szefa lubuskich antyterrorystów. Nieoczekiwane wyniki sekcji zwłok

"Tam się alkohol leje hektolitrami"

W taki przebieg zdarzenia nie wierzą jednak sami policjanci, o czym dziś donosi Onet. W rozmowie z portalem jeden ze szczecińskich antyterrorystów z blisko 20 letnim stażem wskazuje, że chyba każdy z nich był choć raz w życiu na takiej imprezie. – Tam się alkohol leje hektolitrami – podkreśla rozmówca Onetu, który przyznaje, iż trudno mu uwierzyć w wersję, w której "Adam podszedł do okna, bo zrobiło mu się słabo i w nim zmarł, a później wypadł".

Funkcjonariusz tłumaczy, że tego rodzaju problemy zdrowotne są w ich pracy niedopuszczalne, więc nie wierzy żeby szef lubuskich antyterrorystów pracował z nadciśnieniem. Jak dodaje, wytłumaczeniem mogłoby być jednak zatajanie choroby w obawie przed utratą pracy.

"Góra się boi, bo coraz więcej smrodu wychodzi"

Rozmówca Onetu wyjawia kulisy policyjnej pracy i twierdzi, że imprezy są w tym zawodzie na porządku dziennym, szczególnie podczas wyjazdów. – Niestety, te sprawy w końcu wychodzą, a później są kłopoty. Wiem tylko, że Adam był dobrym policjantem i bardzo dobrze pilnował swoich ludzi, żeby nie narobili głupot. Sam też się pilnował, lubił sport – zaakcentował. Jak dodał, nawet jeśli wypił zbyt dużo i wypadł z okna, to nie zmienia faktu, że był "dobrym gliną", na którego nigdy nie słyszał słowa skargi.

– Dziwi mnie tylko, że wszyscy tak mocno nabrali wody w usta. Nikt nic nie chce powiedzieć. Góra się boi, bo coraz więcej smrodu wychodzi – kwituje.

Tragiczna śmierć dowódcy antyterrorystów

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w nocy z 20 na 21 czerwca. Media informowały wówczas, że aspirant sztabowy Adam Pawlak wypadł z okna po zakończeniu narady policyjnej. Od początku szczegóły zdarzenia wyjaśnia prokuratura. W związku z tą sprawą szef MSWiA Joachim Brudziński podjął decyzję o odwołaniu ze stanowiska lubuskiego komendanta wojewódzkiego policji inspektora Jarosława Janiaka oraz jego zastępcy podinspektora Piotra Fabijańskiego.

Ostatnie miesiące Adam Pawlak pełnił obowiązki Dowódcy Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji KWP w Gorzowie Wlkp. Odznaczony był srebrnym Medalem za Długoletnią Służbę, przyznanym przez Prezydenta RP. Miał 47 lat.

Źródło: Onet.pl
Czytaj także