Aborcja. „Bez problemu”, raczej bez myślenia
  • Zofia MagdziakAutor:Zofia Magdziak

Aborcja. „Bez problemu”, raczej bez myślenia

Dodano: 
Kampania #sexedpl
Kampania #sexedpl Źródło: DoRzeczy.pl
“Bezpieczna. Faktycznie dostępna. Na życzenie. Legalna. Bez kompromisów. Dla wszystkich. Darmowa. Bez wstydu. Na żądanie. Teraz. Kropka!” – wołają panie w nowym spocie "‘Aborcyjnego Dream Teamu”. Środowiska lewicowe przygotowują się bowiem do… Światowego Dnia Bezpiecznej Aborcji. Przygotowują się przerażająco systematycznie i dokładnie.

Walka o promocję aborcji trwa, a kolejny tego przejaw zobaczymy już za kilka dni na ulicach Warszawy. 28 września środowiska lewicowe „obchodzą” bowiem... Dzień Bezpiecznej Aborcji. Jeśli ktoś z Was o takim zjawisku dotychczas nie słyszał, to z pomocą śpieszy Aborcyjny Dream Team (ten znany nam z hasła “Aborcja jest ok”, czy jeszcze bardziej intrygującego “Aborcja znaczy życie”).

„Pro czojsowy” marsz w Warszawie

"Niech płód, który uratujesz będzie lesbijką wykonującą aborcję" czy „Aborcja to wolność” – piszą na koszulkach i naklejkach panie z “Dream Teamu”, promując swoje gadżety przed zbliżający się marszem, który towarzyszy “obchodom”. “Ponieważ naklejki tęczowe wzbudzają poruszenie, to wyjaśniamy, że służą do obklejania krwawych płodowozów” – tłumaczą organizatorki.

facebook

Podczas warsztatów poświęconych aborcji, panie pokazują też sposób na "radzenie sobie" ze zdjęciami abortowanych dzieci, które często pojawiają się w miejscach, gdzie odbywają się Czarne Protesty czy marsze zwolenników aborcji. Jak radzić sobie z tymi „obrzydlistwami” (określenie to usłyszałam od jednej z pan, która popiera marsz)? Zdaniem organizatorek wystarczy pośmiać się z drastycznych zdjęć i porównać je… z dżemem truskawkowym (przykład takiej twórczości poniżej).

facebook

“Dyskusja na temat aborcji toczy się od wielu lat i nic z niej nie wynika, a rzeczywistość jest taka, że każdego dnia wiele z nas przerywa ciąże. To jedna z decyzji, którą podejmujemy lub nie – czytamy dalej na facebookowym wydarzeniu promującym „obchody”, a przede wszystkim... “pro czojsowy marsz”. “30 września(...) spotykamy się w Warszawie na I prawdziwie pro czojsowym marszu. Tego dnia przypomnimy, że aborcja to codzienność, to zabieg medyczny, to fakt z życia” – zachęcają organizatorzy.

Aborcja na każdym rogu

Marsz kosztuje, organizatorki stworzyły więc internetową “zrzutkę”, sprzedają też wspomniane gadżety, a także urządziły “Potańcówkę dla bezpiecznej aborcji!”. Radosna impreza odbyła się w sierpniu i jak widać w relacjach na Facebooku, zabawa była wyśmienita.

Cała ta organizacja ma na celu wsparcie finansowe marszu, a przy okazji promocję bliskiej marszowi ideologii. Organizatorki marszu nie kryją się bowiem z faktem, że chcą aborcji dostępnej “zawsze wtedy, gdy jest potrzebna, niezależnie od powodu”, a każdy kto im w tym przeszkadza jest patriarchalnym, mizoginicznym ciemiężycielem kobiet.

“Aborcyjny Dream Team” powiela więc tysiąc razy kłamstwo, że “Aborcja jest ok”, że nawet “oznacza życie”. “Aborcja jest częścią naszego życia. Nawet, gdy nie mamy tego doświadczenia, to ona po prostu jest, była i będzie” – napomina kobiety w “Codzienniku Feministycznym” jedna z organizatorek “Dream Teamu” Natalia Broniarczyk, wprowadzając po raz kolejny do przestrzeni publicznej aborcję jako zjawisko czyhające za każdym rogiem i niemalże naturalny element życia.

Anja Rubik mówi o seksie

W tym systematycznym wtłaczaniu w naszą codzienność powszechności aborcji, kluczowym elementem jest odczłowieczanie dziecka. Możemy więc obserwować zalew lewackiej nowomowy, która dzięki słowom takim jak "płód" czy "zarodek" pozwala środowiskom lewicowym uniknąć przerażającej wizji, że to co rozwija się w brzuchu kobiety to drugi człowiek.

W wydanej kilka dni temu książce pt. #sexedpl, modelka Anja Rubik w jednej z rozmów dotyka tematu aborcji. Rubik szybko (z pomocą eksperta) udziela młodzieży (do której kierowana jest książka) informacji: Aborcja to zakończenie ciąży, zanim płód uzyska zdolność do przeżycia poza ciałem kobiety, a najczęściej zgłaszanym przez kobiety po aborcji stanem jest… ulga (!).

Chodzi więc o aborcję bezpieczną, legalną i powszechną, ale też najlepiej taką, która daje ulgę i nie wiąże się z ciążą (a już na pewno nie ma żadnego związku z dzieckiem). Ten ostatni element wydawać by się mógł absurdalny, gdyby nie fakt, że do tego dążą właśnie środowiska lewicowe i w swoich staraniach odnoszą już pewne sukcesy.

W ramach wspomnianych warsztatów poświęconych aborcji, w prowadzonej przez kilka dni szkole o edukacji seksualnej #sexedpl, jednym z elementów dyskusji, było właśnie wymienianie skojarzeń związanych z aborcją. W grupie kilkudziesięciu osób, uczestnicy warsztatów wymieniali się więc skojarzeniami – uczuciami, sytuacjami i po prostu słowami, które są według nich związane z aborcją.

Do myślenia dał mi fakt, że najczęściej pojawiającymi się hasłami (ostatecznie kilkuosobowe grupy miały zaprezentować trzy wybrane skojarzenia) były “decyzja” czy “wybór”, pojawiły się też hasła “zdrowie”, “kobieta” czy “wsparcie” (rozumiane jako pomoc dla kobiety, która decyduje się na aborcję). W grupie ponad 30 osób nikt nie skojarzył aborcji z dzieckiem.

Czytaj też:
"Aborcja znaczy życie"? Skandaliczny plakat i film
Czytaj też:
Usunęła dziecko, bo miała za małe mieszkanie. Przybysz nie żałuje, że się przyznała

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także