ABW planowało akcję na Czarneckiego? Jest oświadczenie służb

ABW planowało akcję na Czarneckiego? Jest oświadczenie służb

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Jacek Turczyk
Według informacji uzyskanych przez "Gazetę Finansową", ABW chciało przedstawić Leszkowi Czarneckiemu zarzut braku nadzoru nad Idea Bankiem. Miało do tego dojść krótko po złożeniu w prokuraturze zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego już szefa KNF. Służby zaprzeczają.

Według informatora "Gazety Finansowej", akcja ABW wymierzona w Czarneckiego planowana była na 9 listopada, w dniu kiedy Sejm przegłosował ustawę o bankach. Agenci mieli jedynie przedstawić biznesmenowi zarzuty i wypuścić do domu. Jak twierdzi informator gazety, kłopoty Czarneckiego z ABW miały osłabić jego wiarygodność w kontekście afery KNF.

– Służby specjalne nie podejmowały jakiejkolwiek próby zatrzymania Leszka Czarneckiego – poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, komentując doniesienia medialne.

„W związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi informuję, że służby specjalne podległe ministrowi koordynatorowi nie podejmowały jakiejkolwiek próby zatrzymania Leszka Czarneckiego. Publikacje w tej sprawie są nieprawdziwe. Informuję także, że wobec braku zaistnienia powyższego faktu nie toczy się żadne postępowanie w sprawie wycieku informacji z ABW dotyczących rzekomej próby zatrzymania Leszka Czarneckiego” – napisał Stanisław Żaryn.

Giertych: To byłby skandal

Jak ocenia pełnomocnik Czarneckiego w rozmowie z money.pl, "byłby to niesłychany skandal przecieku z prokuratury mającego na celu ochronę wobec byłego już szefa Komisji Nadzoru Finansowego".

"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że szef KNF zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego w zamian za ok. 40 mln zł. Miliarder nagrał Chrzanowskiego w marcu, a prokuraturę zawiadomił na początku listopada jego pełnomocnik, Roman Giertych. Po publikacji gazety Komisja Nadzoru Finansowego wystosowała oświadczenie, informując, że uważa całą sprawę za szantaż ze strony Czarneckiego oraz próbę wywarcia wpływu na Komisję w momencie, w którym jego banki borykają się z poważnymi kłopotami, a ich wartość spada. Jednak kilka godzin po ujawnieniu tych informacji szef KNF podał się do dymisji, którą szybko przyjął premier Mateusz Morawiecki.

Czytaj też:
Politycy opozycji wyproszeni z KNF. Chcieli przeprowadzić kontrolę poselską
Czytaj też:
Nowy wątek w aferze KNF. Premier kontra szef NBP?
Czytaj też:
"Ani skandal, ani afera. To wypadek przy pracy". Minister zaskakująco o aferze KNF

Źródło: Gazeta Finansowa, money.pl
Czytaj także