"Język, którym mówi się o PiS, ma wykluczać, unicestwiać, ma nas odczłowieczyć, delegitymizować, mamy być traktowani jak Żydzi przez Goebbelsa. Ma wzbudzić do nas obrzydzenie. W opozycji byliśmy wykluczani, traktowani jak trędowaci" – mówił wicepremier Gliński w rozmowie z "Wprost".
Te słowa wywołały ostre komentarze części opozycji i niektórych mediów. Dziennikarz "Wyborczej" Bartosz Wieliński ocenił, że "Gliński porównuje krytykowanie PiS-u do nazistowskich szykan wobec Żydów" i dodaje, że "Tak skandalicznej metafory w polskiej polityce jeszcze nie było".
Sam wicepremier przekonuje, że jego słowa zostały zmanipulowane.
"Na Miłość Boską! Niezrozumienie, zła wola czy socjotechnika? Mówiłem wyraźnie o jęz. goebbelsowskim, o mechaniz.propagandy, a nie mówiłem – jak kłamie GW – że „PiS jest traktowany przez opozycję jak Żydzi przez Goebbelsa”, co jest tezą szerszą, poważniejszą i oczywiście nieprawdziwą" – podkreślił Piotr Gliński.
Czytaj też:
"Mamy być traktowani jak Żydzi przez Goebbelsa". Ambasada Izraela reaguje na słowa Glińskiego
Czytaj też:
Burza po słowach Glińskiego o Żydach i PiS. Reakcja ministra