Zarząd województwa dolnośląskiego zdecydował jednogłośnie. Morawski przestanie pełnić funkcję dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Morawskiemu zarzucono stałe zadłużenie teatru, wynajmowanie przez dyrektora mieszkania, za które płacił teatr oraz groźbę pogłębienia problemów finansowych placówki, ze względu na kolejne przegrywane procesy, dotyczące odwołań aktorów.
Teraz uchwała, przygotowana przez zarząd województwa trafiła do ministerstwa kultury, przekazana została także związkom zawodowym.
Raport NIK
Powody odwołania pokrywają się w dużej mierze z ustaleniami kontroli NIK z lipca 2018 r. Według Najwyższej Izby Kontroli Morawski nielegalnie podpisywał umowy z teatrem. "Za przygotowanie tylko dwóch spektakli otrzymał aż 186 tys. zł, a za jedną rolę wypłacał sobie 22 tys. zł. Jego wynagrodzenie za każde wyjście na scenę aż pięciokrotnie przewyższało zarobki innych członków zespołu aktorskiego" - pisano na se.pl.
Dodatkowo NIK zwracała uwagę, że w czasie, kiedy teatr zmaga się z ogromnym zadłużeniem, Morawski większą część najmu luksusowego mieszkania opłaca z kasy firmy. Miał na ten cel przeznaczyć do tej pory ponad 60 tys. zł.
Próba odwołania
Zarząd debatował nad odwołaniem Morawskiego już w kwietniu 2017 r. Odwołano wówczas dyrektora, ale wojewoda wstrzymał decyzję. Jak poinformowało wówczas w oświadczeniu biuro prasowe wojewody, "wojewoda miał na względzie przede wszystkim treść opinii ministra kultury i dziedzictwa narodowego, w której ten, powołując się na argumenty prawne, negatywnie ocenił zamiar odwołania dyrektora".
Cezary Morawski objął urząd dyrektora placówki we wrześniu 2016 roku. Aktorzy Teatru Polskiego zorganizowali wówczas niemy protest przeciwko powołaniu nowego dyrektora Teatru. Zespół zarzucał mu brak kompetencji i twierdził, że konkurs, w którym został wybrany był „ustawiony”.
Czytaj też:
Znany aktor kontrolowany przez NIK. Mogło dojść do złamania prawaCzytaj też:
Wojewoda wstrzymuje uchwałę dotyczącą odwołania Morawskiego