Aleksandra J. zamordowała czwórkę swoich dzieci: trzy dziewczynki i chłopczyka. Wszystkie swoje dzieci mordowała w ten sam sposób – wsadzając je do reklamówki i czekając, aż się uduszą. Ciało chłopca, który był jej pierwszym dzieckiem, zakopała pod drzewem obok domu. Ciała swoich córeczek natomiast paliła w piecu. Była przekonana, że nikt ich tam nie będzie szukał.
Matka mordowała swoje dzieci na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Kobieta przekonuje, że do popełnienia zbrodni zmuszał ją partner, który miał twierdzić, że nie chce więcej dzieci. Para posiada sześcioletniego syna.Aleksandra J. twierdzi, że była finansowo uzależniona od partnera i dlatego nie mogła go porzucić. Mężczyźnie już postawiono zarzuty. Śledczy badają teraz, czy o całej makabrycznej sprawie nie wiedzieli rodzice ojca dzieci, którzy mieszkają w sąsiedztwie pary.
Do makabrycznej zbrodni doszło w miejscowości Ciecierzyna, w województwie opolskim. Opieka społeczna skontaktowała się z policją, informując o 27-latce, która widziana była w ciąży, ale nie zgłosiła narodzin dziecka i zaprzeczała, że była w ciąży.
Czytaj też:
Znaleziono ciała czterech noworodków. Nieoficjalnie: Do zabójstw przyznała się matka dzieci