W Polsce burgery pojawiły się już na początku lat 90. Przez lata kojarzyliśmy je jednak wyłącznie z lepszej lub gorszej jakości fast foodem, a prym wiodły kanapki „burgeropodobodne”, serwowane w tzw. dworcowych budkach. Rozmrażane naprędce kotlety, częściej z wieprzowiny niż wołowiny, niesmaczne pieczywo, surówki wątpliwej jakości, a całość skąpana w morzu keczupu i majonezu. Od kilku sezonów polska scena burgerowa wygląda na szczęście zupełnie inaczej.
Burgery w wydaniu slow food, bazujące na starannie wyselekcjonowanej wołowinie, pieczywie wypiekanym samodzielnie lub w renomowanej piekarni, autorskich sosach i dodatkach z kuchni różnych zakątków globu, przeżywają obecnie szczyt popularności i obok pizzy i kebabów stanowią chyba najchętniej jadane na mieście lub zamawiane do domu potrawy.
Utrzymane w street foodowym stylu burgerownie pojawiają się nad Wisłą jak grzyby po deszczu i w każdym większym mieście działa co najmniej kilka wartych uwagi miejsc. Początki wielu znanych i cenionych dziś w całej Polsce restauracji, jak np. Bobby Burger, były nad wyraz skromne i wiązały się z serwowaniem burgerów nie w lokalach stacjonarnych, ale w mobilnych food truckach.
Kompozycje klasyczne, w stylu włoskim, orientalne lub meksykańskie, oryginalne pomysły na „wkłady” wegetariańskie, bułki barwione atramentem z kałamarnicy – pomysłowość szefów kuchnie zdaje się nie mieć granic. Ceny najbardziej wyszukanych kompozycji rzadko przekraczają jednak kilkadziesiąt złotych. Ale burgery, podobnie jak inne popularne dania, również mogą stać się wyzwaniem dla amatorów ekstremalnych, finansowych i kulinarnych, doznań. Oto kilka najciekawszych przykładów.
X-Burger. Saul. Cena 160$
X-Burger przygotowywany jest z australijskiej wołowiny wagyu (japońskiej rasy bydła, jednej z najdroższych i najwyżej cenionych na świecie; mięso wagyu charakteryzuje się unikalną marmurkową strukturą i lekkim oszronieniem i jest niezwykle delikatne i aromatyczne), smażonego foie gras, czarnych trufli, dzikich grzybów sosnowych, świeżych szparagów i ogona homara. Zestawy wieńczy pomidorowa salsa, sos z czerwonego wina i truflowa aillola.
777 Burger. Las Vegas. Cena 777$
777 Burger to również propozycja w stylu surf and turf, czyli oparta na połączeniu smaków czerwonego mięsa i owoców morza. Bezę stanowi słynna wołowina z Kobe i nie mniej słynny homer z Maine, a smak tych rarytasów podkreśla karmelizowana cebula, szynka prosciutto, francuski sos śmietanowy i kilka kropel 100-letniego octu balsamicznego. 777 Burger serwowany jest w kilku rodzajach bułeczek, wypiekanych na miejscu dwa razy dziennie: z nasionami sezamu, z parmezanem lub z suszonymi pomidorami.
Glamburger. Londyn. Cena 1768$
Glamburger produkowany jest z wołowiny Kobe (co w tym zestawieniu jest właściwie standardem), dziczyzny z Nowej Zelandii, kawioru, trufli, wędzonej soli himalajskiej, homara gotowanego z irańskim szafranem, wędzonego kaczego jaja, japońskiej herbaty matcha, odrobiny szampana i boczku. Takie składniki zasługują na niepowtarzalne wykończenie, dlatego Glamburger pokryty jest cieniutką warstwą złota…
The Absolutely Ridiculous Burger. Detroit. Cena 2000$
„Absolutnie niedorzeczny burger” bardziej niż wyjątkowymi składnikami wyróżnia się na tej liście swoim rozmiarem i czasem potrzebnym do jego przygotowania. The Absolutely Ridiculous Burger przyrządzany jest przez 22 godziny i waży prawie 7 kilogramów. The Absolutely Ridiculous Burger mogliśmy podziwiać w jednym z odcinków popularnej serii programów telewizyjnych Man vs Food.
FleurBurger 5000. Las Vegas. Cena 5000$
Nie mogło być inaczej, najdroższy burger na świecie musiał powstać w Las Vegas. Autorem tego dzieła jest słynny szef kuchni Hubert Keller. Kompozycja nie będzie chyba dla nikogo wielkim zaskoczeniem: japońska wołowina, trufle, pikantne foie gras i okryty tajemnicy autorski sos to główne składniki tej, ponoć bardzo smacznej, kanapki. Warto jednak nadmienić, że ekstremalnie wysoka cena tego burgera to po części zasługa zawsze towarzyszącej zamówieniu butelki szampana, Chateau Petrus rocznik 95.
Ceny powyższych burgerów mogą dziwić, ale smak, który oferują jest wart swojej ceny. Na szczęście w Polsce nie jest trudno znaleźć dobrą burgerownię, zwłaszcza w największych miastach.