Escape roomy, czyli pokoje zagadek, które można opuścić dopiero po rozwiązaniu serii często skomplikowanych zadań, to coraz bardziej popularna rozrywka. Niemiecki tabloid „Bild" wskazuje, że w całym kraju działa ok. 600 escape roomów, w samym landzie Nadrenia Północna-Westfalia prawie 140. Są one często rezerwowane na imprezy firmowe, urodziny czy wieczory kawalerskie.
Po tragedii, do jakiej w ubiegłym tygodniu doszło w Koszalinie, gdzie w wyniku pożaru w escape roomie zginęło 5 nastolatek, nas zachodni sąsiedzi zaczynają się niepokoić, czy ta forma spędzania wolnego czasu jest na pewno bezpieczna.
Niemiecka straż pożarna uspokaja, że tragedia taka jak w Koszalinie nie powinna zdarzyć się w Niemczech. Wszystkie escape roomy w tym kraju mają bowiem opracowane indywidualne plany ewakuacji i zabezpieczenia przeciwpożarowego – informuje Deutsche Welle.
Przedstawiciel organizacji Live Escape and Adventure Games, zrzeszającej operatorów escape roomów w Niemczech, powiedział telewizji WDR, że obowiązują ich bardzo rygorystyczne przepisy bezpieczeństwa. Obsługa cały czas obserwuje i słyszy uczestników gry i w każdej chwili może ich uwolnić. Poza tym, w każdym escape roomie znajdują się przyciski awaryjne, za pomocą których uczestnicy mogą zawsze otworzyć drzwi.
Czytaj też:
Ambasador Mosbacher zabrała głos ws. tragedii w KoszalinieCzytaj też:
Areszt dla organizatora escape roomu w Koszalinie