Terror egipskich służb

Terror egipskich służb

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Kowalczuk z Rzymu

W Egipcie tajne służby masowo likwidują przeciwników prezydenta Abda as-Sisiego. Ich ofiarą padł nawet młody Włoch Giulio Regeni, bestialsko zamordowany w Kairze. Italia odwołała swego ambasadora, bo reżim cynicznie kryje sprawców.

Regeni miał 28 lat. Zbierał informacje do pracy doktorskiej o związkach zawodowych i ruchu robotniczym w Egipcie. Zaginął 25 stycznia wczesnym wieczorem. Osiem dni później, gdy włoska minister rozwoju gospodarczego Federica Guidi składała wizytę roboczą w Egipcie, as-Sisi zapewniał, że jego służby zrobią wszystko, by go odnaleźć. Jeszcze tego samego dnia po południu przy szosie na peryferiach Kairu znaleziono ciało Włocha. Natychmiast w egipskich mediach pojawiły się informacje, że Regeni przed śmiercią był torturowany. Szef biura dochodzeń gen. Khaled Shalaby zaprzeczył, wyjaśniając, że Włoch zginął w wypadku samochodowym i nie ma żadnych powodów, by podejrzewać, iż został brutalnie zamordowany. Było to zaledwie preludium do trwającego do dziś festiwalu bezczelnych, cynicznych kłamstw egipskich władz i śledczych. 

Ktoś chyba jednak domyślił się, że łgarstwo wyjdzie na jaw, bo przecież zwłoki trzeba będzie niebawem oddać rodzinie. Kilka dni później prowadzący dochodzenie prokurator ujawnił, że ciało nosi ślady tortur, a ofiara zmarła po długich męczarniach. We Włoszech te informacje wywołały ogólnonarodowe oburzenie. Niebawem o sprawie zaczęły pisać wszystkie liczące się zachodnie media – od „The New York Times”, przez „Der Spiegel”, do londyńskiego „The Times”. Prezydent as-Sisi w rozmowie telefonicznej zapewnił premiera Matteo Renziego, że dochodzenie będzie prowadzone szybko i rzetelnie. Zaprosił do udziału włoskich śledczych. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 24/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także