Płużański: W czasie żałoby po śmierci Pawła Adamowicza państwo zachowało się jak trzeba

Płużański: W czasie żałoby po śmierci Pawła Adamowicza państwo zachowało się jak trzeba

Dodano: 
Tadeusz Płużański
Tadeusz Płużański Źródło: Wikimedia Commons
– Mam nadzieję, że ta strona agresywna opamięta się, bo ta jej agresja może się bardzo źle skończyć – mówi portalowi DoRzeczy.pl Tadeusz Płużański, historyk, publicysta, prezes fundacji Łączka, szef publicystyki w TVP Historia.

Jak ocenia Pan zachowanie polskiej klasy politycznej po zbrodni w Gdańsku?

Tadeusz Płużański: Przede wszystkim to moim zdaniem należy oddzielić zabójstwo Pawła Adamowicza od polityki. Uważam, że nieuprawnione są tezy porównujące tę straszną zbrodnię do zabójstwa Gabriela Narutowicza. Jeżeli już jednak mamy oceniać działania polityków, to wydaje mi się, że strona PiS-owska zachowuje się tak jak trzeba.

Jak trzeba? Były wypowiedzi i wpisy atakujące zmarłego prezydenta, w chwili żałoby…

Ale były to marginalne zdarzenia. I faktycznie były pewne niedopuszczalne wypowiedzi, czy słowa, które paść nie powinny. Dotyczyły jednak szeregowych polityków i szybko zostały wyciszone. Najważniejsi politycy zachowywali się już godnie. Poszło to raczej w kierunku wsparcia rodziny. Był samolot od rządu dla żony i córek. Organizacja państwowego pogrzebu. To wszystko odbywa się w atmosferze godnej. Takiej, jakiej odbywać się powinno. Niestety – nie można tego powiedzieć o tej drugiej stronie.

Dlaczego?

Niestety zdarzają się tam codziennie wypowiedzi, które starają się upolitycznić tę sprawę, zrzucić winę na Prawo i Sprawiedliwość, tak, jakby ten morderca miał działać z powodu mowy nienawiści wymyślonej przez PiS i samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To wyjątkowo nie na miejscu, bo po pierwsze – nie ma na to dowodu. Po drugie – nawet gdyby tak było, to czas żałoby nie jest to ten moment i ta chwila, w której powinno się to mówić. Widzę dwa różne światy. Strona rządowo-prezydencka, która łagodzi i uspokaja, z drugiej strony mamy pełno agresji, nienawiści, szukania winy po stronie polityków. Widać też opinie wyrażane przez niektóre media, powielane przez media szczególnie niemieckie. To wyjątkowo przykre. Mam nadzieję, że ta strona agresywna opamięta się, bo ta jej agresja może się bardzo źle skończyć.

Jednak to najważniejsi politycy PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele nie przyszli na minutę ciszy w Sejmie?

Nie do końca znam powody tej absencji. Ale bym tego nie demonizował. Bo najważniejsze jednak jest to, że władze państwa wypowiadają się w duchu pojednania, szacunku do prezydenta Pawła Adamowicza. To szczególnie istotne jeśli przypomnimy sobie Smoleńsk. Bo nie pamiętam, by obecna opozycja zachowywała się w ten sposób do 96. osób, ofiar tragedii. Nie przypominam sobie by w ten sposób potraktowano śmierć Marka Rosiaka. Widać tu ewidentny brak równowagi między zachowaniem obu obozów wobec tych tragedii.

Czytaj też:
Stankiewicz: Po tragedii to już pewne. Tusk wróci do polskiej polityki

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także