Janda: Staram się nie używać mowy nienawiści. Czasem coś wyfrunie...

Janda: Staram się nie używać mowy nienawiści. Czasem coś wyfrunie...

Dodano: 
Krystyna Janda
Krystyna Janda Źródło: PAP / Stach Leszczyński
W komentarzu dzielonym tygodnikowi "Wprost" Krystyna Janda występuje przeciwko mowie nienawiści. Jak podkreśla, sama jej nie używa, a przynajmniej się stara. - Czasem coś wyfrunie ze mnie z emocjami i niezgodą na coś - dodaje.

Aktorka przyznaje, że dopiero zmiany polityczne jakie zaszły w Polsce przed trzema laty skłoniły ją do tego, aby publicznie zaangażowała się w sprawy wykraczające poza wykonywany przez nią. – Jeszcze trzy lata temu nie miałam potrzeby, żeby angażować się politycznie, nie czułam powinności mieszania się do polityki, apelowania, komentowania. Głośno mówiłam, że jestem artystką i robię swoje – podkreśla. Krystyna Janda przekonuje, że sama nie używa mowy nienawiści, a przynajmniej stara się jej nie używać. – Czasem coś wyfrunie ze mnie z emocjami i niezgodą na coś – dodaje. Aktorka tłumaczy, że wszystko to, co się w niej "wydarzyło, przelało i wylało, jest niezgodą, protestem, przeciwko niesprawiedliwości, brutalności, nietolerancji, a także dyskryminacji ze względu na inne poglądy, kolor skóry, wyznanie, płeć czy orientację seksualną". – Protestuję przeciw brakowi tolerancji, demokracji, krzywdzie, kłamstwu, bezczelności – podkreśla.

– Nie zgadzam się na to, żeby ktokolwiek krzyczał na mnie stojącą w protestującym tłumie i nazywał komunistką i złodziejką, a przecież od tego się ta spirala zaczęła – ocenia.

Krystyna Janda zapytana została także o Telewizję Polską pod kierownictwem Jacka Kurskiego. Jak stwierdziła, od trzech lata TVP nie ogląda, ponieważ nie jest to już stacja informacyjna, a "propagandowa, skrajnie ideologiczna, posługująca się pomówieniami i kłamstwami".

Czytaj też:
Janda: Jestem tylko aktorką. Postanowiłam być bardziej elokwentna i zajrzałam do Wikipedii
Czytaj też:
Janda: Co rano budzę się i zastanawiam, co mi jest. A, to Polska

Źródło: Wprost.pl
Czytaj także