Kornel Morawiecki był niedawno operowany w szpitalu MSWiA w Warszawie. Zabieg trwał trzy godziny i choć nie należał do łatwych, przebiegł zgodnie z planem. Marszałek senior powiedział "SE", że operacja miała związek z jego chorobą. Polityk zmaga się z rakiem trzustki.
Nowotwór u K. Morawieckiego zdiagnozowano przypadkiem, podczas badania tomografem komputerowym. Polityk miał objawy, które wskazywały na żółtaczkę. – Gdyby nie szybkie badanie na tomografie i diagnoza, sytuacja ze mną byłaby tragiczna. Mógłbym się już żegnać z tym padołem – stwierdził.
Morawiecki podziękował w wywiadzie prezydentowi. Andrzej Duda wysłał do szpitala swojego osobistego kapelana, ks. Zbigniewa Krasa, który pobłogosławił i modlił się nad ojcem premiera Mateusza Morawieckiego. Polityk podziękował też wszystkim innym osobom, które modliły się o zdrowie dla niego.
W rozmowie z "Super Expressem" marszałek tłumaczył, że nie ma przerzutów, a lekarze są dobrej myśli. – Na razie po tej ciężkiej operacji muszę wrócić do jakiegoś stanu używalności. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze – zaznaczył.
Kornel Morawiecki, w PRL założyciel "Solidarności Walczącej", jest marszałkiem seniorem Sejmu. Do parlamentu wszedł z list Kukiz'15. W kwietniu 2016 r. po głośnej sprawie tzw. głosowania na dwie ręce opuścił ten klub i założył koło Wolni i Solidarni. Ma 78 lat.
Czytaj też:
Ta decyzja rządu dotknie wszystkich. Będzie przełom ws. zmiany czasu?