Bartłomiej M. został zatrzymany w poniedziałek rano przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W ręce CBA wpadł też były poseł PiS Mariusz Antoni K., były członek zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej Radosław O. (również przyjaciel M.), i czterej byli pracownicy PGZ oraz MON.
Według nieoficjalnych ustaleń "Super Expressu" zatrzymani mają usłyszeć zarzuty przekroczenia uprawnień i płatnej protekcji. W sprawie pojawia się też wątek łapówki w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych, którą miał przyjąć były rzecznik ministerstwa obrony.
"SE", powołując się na osobę znającą kulisy śledztwa, pisze, że zatrzymani podpisywali zawyżone umowy z Polską Grupą Zbrojeniową na szkolenia, wystawę militarną, czy kongres patriotyczny. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
Jak informuje dziennik, jedna z podejrzanych umów została podpisana w czerwcu 2016 r. W Ostródzie odbył się wtedy kongres Głos Wolności. Szkody PGZ związane z zawyżeniem kosztów tej imprezy miały wynieść 775 tys. złotych.
Polska Grupa Zbrojeniowa to lider naszego przemysłu obronnego i jeden z największych koncernów zbrojeniowych w Europie. Skupia ponad 60 spółek, osiągając roczne przychody na poziomie 5 mld złotych.
Czytaj też:
Były rzecznik MON zatrzymany. Generał uderza w Macierewicza