Imperium półksiężyca kontra Europa. Co dało przewagę chrześcijanom?
  • Grzegorz JaniszewskiAutor:Grzegorz Janiszewski

Imperium półksiężyca kontra Europa. Co dało przewagę chrześcijanom?

Dodano: 
"Kolacja w pałacu na cześć ambasadora", obraz Jeaan Baptiste'a Vanmoura. Pierwsza połowa XVIII wieku.
"Kolacja w pałacu na cześć ambasadora", obraz Jeaan Baptiste'a Vanmoura. Pierwsza połowa XVIII wieku. Źródło: Wikimedia Commons
Europejczycy wygrali kilkusetletnią wojnę z islamem, bo postawili na rozwiązania wolnościowe. Trudno też nie doceniać roli, jaką w tym procesie odgrywało silne zakorzenienie w chrześcijaństwie.

Historia starcia chrześcijańskiej cywilizacji europejskiej z islamskim imperium Osmanów jest z pewnością fascynująca. Podobnie jak i dzieje tego ostatniego. Azjatyckie plemie z okolic Merwu w dzisiejszym Turkmenistanie, wdarło się do Europy, zdobyło Konstantynopol, stworzyło sprawnie funkcjonujące państwo i przez setki lat zagrażało Europie, znacząco wpływając na jej dzieje.

Jednak kto sięgnie po książkę Colina Imbera, żeby znaleźć odpowiedź wyjaśniającą ten fenomen, licząc na błyskotliwe teorie i opowiedziane ze swadą historie o janczarach, nałożnicach z haremu i potężnych sułtankach, pewnie poczuje się zawiedziony. Książka zawiera solidną porcję wiedzy, uporządkowaną wg głównych zagadnień, dotyczących osmańskiej państwowości, jak dynastia, prawo, podatki, armia czy flota. Całość poprzedzona jest chronologicznie ułożonym wstępem historycznym, pełnym dat, wydarzeń, imion, nazw. Czytelnikowi nieobeznanemu chociaż trochę z historią osmańskiego imperium łatwo się będzie zgubić w tym gąszczu. Podobnie jest z wyjaśnianiem zawiłości prawa, obowiązującego w imperium, czy też skomplikowanym systemem podatkowym. Nieco ciekawiej – przynajmniej dla zainteresowanych historią wojskowości - przedstawiają się rozdziały dotyczące organizacji armii i floty. W istocie jest to praca naukowa, w oryginale nosząca podtytuł „Struktura władzy” i o tym rzeczywiście traktuje.

Nagrodą dla czytelnika, który przebrnie przez książkę, mogą być ciekawe konstatacje jakie przychodzą na myśl przy porównywaniu instytucji osmańskich z rozwiązaniami przyjętymi w Europie. Turcy - mimo nieustannego konfliktu - naśladowali je, przekształcali, mieszali z własnymi, uczynili podstawami funkcjonowania państwa za Atatürka, a ostatnio od nich odchodzą.

Czytaj też:
Śmierć Jagiellona w rzezi nad Dunajem. Ta bitwa była koszmarem chrześcijan

Do czasu wypracowania skutecznych zasad dziedziczenia władzy, utrapieniem europejskich dworów prowadzącym do rozbicia dzielnicowego była mnogość pretendentów do tronu. W imperium osmańskim problem (potęgowany istnieniem haremu) rozwiązano prosto, w pewnym okresie uśmiercając dziedziców - synów i braci panującego sułtana. Mordy te były usprawiedliwiane fatwami wydawanymi przez głównego muftiego „dla dobra państwa”. Owa uległość muzułmańskich duchownych wobec woli sułtana – od XVI w. również formalnego zwierzchnika całego Islamu – jest drugim charakterystycznym rysem osmańskiego władztwa. Jakże inaczej wyglądało to w Europie z jej wojnami cesarstwa z papiestwem.

Osmańska struktura władzy była ściśle schierarchizowana i podporządkowana jednej osobie - sułtanowi, w sposób niespotykany w najsilniejszych nawet europejskich monarchiach. System społeczny prawie całkowicie pozbawiony był elementów korporacyjnych. Jedynymi sposobami na awans i karierę była rodzinna protekcja albo zasługi wojenne. Jednocześnie w system wmontowane były bezpieczniki, które pozwalały mu trwać i hamowały absolutną władzę sułtana. Przede wszystkim był to korpus janczarów. Pozbawieni więzów rodzinnych stanowili przeciwwagę dla możnych rodów. Podobnie zamknięte w haremie kobiety miały często duży wpływ na decyzje polityczne, podejmowane przez władcę.