Jak informuje RMF FM, wprowadzone embarga mają związek z wystąpieniem w Polsce przypadku BSE, czyli choroby szalonych krów. Chorobę tę stwierdzono u jednej krowy na Dolnym Śląsku. Jak podkreśla rozgłośnia, był to autogenny przypadek, a więc nie wynikający z zakażenia.
Zdziwienia decyzjami Białorusi i Arabii Saudyjskiej nie kryją weterynarze, którzy wskazują że podobne reakcje na jednostkowe przypadki samoistnej choroby są niezwykle rzadkie. Rozmówcy RMF FM sądzą, że wpływ na nią może mieć "nienajlepsza atmosfera wokół polskiej wołowiny". Chodzi o ostatnie ustalenia dziennikarzy TVN z których wynika, że na eksport trafiało mięso z chorych zwierząt.
"Superwizjer" TVN ujawnił wstrząsający proceder zabijania chorych krów na mięso. Autorzy reportażu podkreślali, że w branży wiedzą o tym wszyscy, ale liczy się tylko biznes. Przeprowadzone przez dziennikarzy śledztwo wykazało, że w Polsce od lat istnieje czarny, niezwykle opłacalny rynek handlu chorymi krowami. Jeden z reporterów zatrudnił się w ubojni, do której trafia takie bydło. W nocy zakład zamienia się w rzeźnię dla chorych zwierząt.
Czytaj też:
Mięso chorych krów sprzedawane jako "argentyńskie steki"