"Polska już się nie boi". Mocny wywiad premiera dla izraelskiego dziennika

"Polska już się nie boi". Mocny wywiad premiera dla izraelskiego dziennika

Dodano: 
Mateusz Morawiecki
Mateusz MorawieckiŹródło:PAP / Paweł Supernak
W wywiadzie dla izraelskiego dziennika „Haaretz” Mateusz Morawiecki przyznaje, że wśród Polaków byli „indywidualni przestępcy, jak w każdym innym narodzie”, ale nie zaakceptuje żadnych uogólnień na temat zaangażowania Polski jako narodu i Polaków jako narodu w zbrodnie nazistów.

Rozmowa została przeprowadzona w tym tygodniu, a więc już po wybuchu obecnego kryzysu dyplomatycznego pomiędzy Izraelem a Polską. Polski premier przyznaje w wywiadzie, czuje się głęboko urażony komentarzem p.o. ministra spraw zagranicznych Israela Katza, który zacytował słowa byłego premiera Icchaka Szamira o tym, że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. Morawiecki mówi, że to przez te słowa odwołany został jego udział w szczycie Grupy Wyszehradzkiej, który miał odbyć się w tym tygodniu w Izraelu.

– Nie jest to dla mnie problem, gdy ktoś wspomniał o tym, że podczas okrutnej, złej, dehumanizującej wojny w moim narodzie byli indywidualni przestępcy – oczywiście że byli, tak jak byli w każdym innym narodzie – mówi premier. – Ale kiedy używane są stereotypy, że »każdy Polak wyssał antysemityzm z piersi swojej matki«, to jest to nic innego jak rasizm – dodaje.

Czytaj też:
Katz: Nie przeproszę Polaków za słowa o ich współpracy z nazistami

"Takie słowa mogły paść z ust radykalnego ekstremisty, a nie ministra"

Mateusz Morawiecki opisuje także swoją reakcję na zniewagę Katza. – Kiedy pierwszy raz o tym usłyszałem, wydawało mi się to całkowicie niewiarygodne. Takie słowa mogą paść z ust radykalnego ekstremisty a nie ministra spraw zagranicznych” – mówi i dodaje: „Rozumiem, że w trakcie kampanii wyborczej niektórzy politycy chcą trafić na pierwsze strony gazet”.

– My w Polsce również do pewnego stopnia mamy do czynienia antysemityzmem, ale na szczęście jest on marginalny – wskazuje Morawiecki, który przywołuje niedawny raport Europejskiej Agencji Praw Podstawowych. – Polska jest jednym z niewielu krajów w UE, w którym liczba incydentów antysemickich maleje, podczas gdy w wielu innych krajach obserwujemy niepokojące wydarzenia – zauważa premier i dodaje, że antysemityzm wydaje się wzrastać w takich krajach jak Francja, Niemcy, Szwecja, czy Wielka Brytania. – Jeszcze raz podkreślę: ta plaga w Polsce jest marginalna. To smutne, że antypolonizm wydaje się być oficjalnym stanowiskiem jednego z czołowych przedstawicieli izraelskiego rządu – powiedział polski premier.

W rozmowie z izraelskim dziennikiem Morawiecki przypomina również, że wspólna deklaracja, którą podpisał z premierem Benjaminem Netanjahu w czerwcu ubiegłego roku, zawierała fragment krytykujący antysemityzm i antypolonizm. – W pełni utożsamiam się z tymi słowami. Nasze narody zasługują na coś lepszego. Tylko wrogowie dobrych stosunków polsko-izraelskich są zainteresowani zasiewaniem ziarna nienawiści między naszymi narodami – uważa premier.

Morawiecki odnosi się również do słów, które padły z ust premiera Izraela i mówi, że rozmawiał z Netanjahu na ten temat, a ten zapewnił że jego wypowiedź została źle zinterpretowana przez dziennikarzy. Miał również zapewnić, że podtrzymuje swoje poparcie dla czerwcowej deklaracji. Premier mówi, że był zadowolony z wyjaśnień Netanjahu, ale dodaje, że zwłoka Izraela z reakcją „nie została dobrze przyjęta w Polsce”. Wyraża również pewne niezadowolenie z szybkości i charakteru wyjaśnień, które zostały wydane wyłącznie jako krótkie oświadczenie w języku angielskim: „Mogę tylko powiedzieć, że gdyby ktoś kiedykolwiek błędnie zacytował moje własne słowa, dołożyłbym wszelkich starań, aby to wyjaśnić”.

Czytaj też:
"Premier mówił o Polakach, a nie o polskim narodzie". Kancelaria Netanjahu tłumaczy jego słowa

"Polska już się nie boi"

Premier powraca w wywiadzie także do faktów historycznych. – Współpraca z Niemcami nigdy nie była oficjalnym stanowiskiem polskiego państwa. Polskie Państwo Podziemne ścigało wszystkich tych, którzy wydawali Żydów, skazywało ich na śmierć i wykonywało te wyroki, nawet w czasie wojny – podkreśla. – Okupowana Polska była jednym z bardzo niewielu państw bez marionetkowego nazistowskiego rządu. I jedynym, w którym osobie pomagającej Żydom groziła kara śmierci z rąk Niemców. I nie tylko tej osobie – ale także całej jej rodzinie – mówi Morawiecki. – To był akt odwagi, aby tak postąpić. Jednak dziesiątki tysięcy Polaków, może nawet więcej, pomagało swoim żydowskim braciom. 6 800 Polaków zostało uznanych przez Yad Vashem za „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata”, ale liczbę Polaków, którzy ratowali Żydów, uważa się za wyższą, ponieważ wielu bało się opowiedzieć o swojej odwadze. „Mamy wspólną historię. Nasze narody były ofiarami nazistowskich Niemiec. Nie powinniśmy pozwalać radykałom na pisanie historii na nowo i niszczenie pamięci o tych wydarzeniach – mówi Morawiecki. „Wierzę, że nadal musimy edukować ludzi na całym świecie, zwłaszcza młodsze pokolenia. O wszystkich aspektach historii. Zarówno o bohaterach, jak i o przestępcach. I o tym, kto był odpowiedzialny za przeprowadzenie tych zbrodni – dodaje polski premier.

– Polska już się nie boi. Przeżyliśmy straszliwą wojnę i dziesięciolecia okupacji, nie mogliśmy bronić się przed oskarżeniami. Ale teraz Polska nie będzie już ulegać presji, by akceptować kłamstwa, sformułowania wprowadzające w błąd, a co dopiero rasistowskie zniewagi – mówi dalej Morawiecki i dodaje: "Jesteśmy otwarci na prawdę, nawet najtrudniejszą prawdę o poszczególnych kolaborantach – ale nigdy nie zgodzimy się na rozciągnięcie ich osobistej odpowiedzialności na cały naród".

Przytacza także słowa Marii Skłodowskiej-Curie, polskiej noblistki i pierwszej kobiety, która otrzymała nagrodę Nobla, która powiedziała: „Niczego w życiu się nie należy się bać, trzeba to tylko zrozumieć. Nadszedł czas, aby zrozumieć więcej, abyśmy mniej się bali”.

"Mój rząd jest jednym z najbardziej proizraelskich w UE i ONZ"

Zapytany o komentarz na temat obecnego kryzysu między oboma krajami, Morawiecki mówi: „Nie sądzę, aby między Polską a Izraelem miał miejsce głęboki kryzys. Rozumiem, że w trakcie kampanii wyborczej niektórzy politycy chcą trafić na czołówki gazet. Generalnie jednak mój rząd jest jednym z najbardziej proizraelskich w UE i ONZ. Otwarcie krytykowaliśmy inicjatywy BDS (bojkot, dywestycje, sankcje) wymierzone przeciwko Izraelowi. Szczyt V4 w Jerozolimie miał stać się kolejnym krokiem w budowaniu przyjaźni między nami a Izraelem – miał to być przecież pierwszy szczyt Grupy Wyszehradzkiej, jaki miał się odbyć poza naszym regionem”.

Morawiecki mówi, iż ma nadzieję, że izraelscy politycy „będą wiedzieć, jak zareagować, i mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli powrócić do niezakłóconej, owocnej współpracy”.

Źródło: Haaretz
Czytaj także