Tarcia z Secret Service przyczyną dymisji szefa SOP? "Kazali sprawdzać agentów alkomatem"

Tarcia z Secret Service przyczyną dymisji szefa SOP? "Kazali sprawdzać agentów alkomatem"

Dodano: 
Funkcjonariusz i logo Służby Ochrony Państwa
Funkcjonariusz i logo Służby Ochrony PaństwaŹródło:PAP / Tomasz Gzell
Czy przyczyną dymisji szefa Służby Ochrony Państwa były napięcia, do jakich doszło między funkcjonariuszami SOP a agentami Secret Service podczas Szczytu nt. Bliskiego Wschodu?

We wtorek potwierdzono informację o dymisji szefa Służby Ochrony Państwa. Gen. bryg. Tomasz Miłkowski podał się do dymisji. Coraz więcej wiadomo na temat przyczyn odejścia Miłkowskiego.

W środę portal Wirtualna Polska ustalił nieoficjalnie, że szef Służby Ochrony Państwa miał stracić stanowisko za wydarzenia związane z ochroną szczytu bliskowschodniego w Warszawie. – Podczas szczytu doszło do poważnego zgrzytu między Secret Service, który ochraniał amerykańską delegację rządową, a Służbą Ochrony Państwa. Według amerykańskich służb, zabrakło współpracy i profesjonalnej ochrony ze strony SOP. Amerykańska strona głośno wyraziła swoje niezadowolenie z zabezpieczenia szczytu. Informacje dotarły zarówno do premiera Mateusza Morawieckiego, jak i szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego – stwierdził informator WP, osoba związana ze służbami.

Do dymisji miała się przyczynić nieprzyjemna sytuacja między funkcjonariuszami SOP a agentami Secret Service, do której doszło na lotnisku Okęcie – informuje dziś portal. – Z góry przyszła decyzja, żeby sprawdzić agentów Secret Service alkomatem. Wybuchła awantura. Nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca. Ale to nie koniec. Postanowiono też sprawdzić, czy ochrona amerykańskiej delegacji posiada międzynarodowe prawo jazdy i może jeździć w Polsce. Zrobiło się bardzo nieprzyjemnie – mówi cytowany przez WP funkcjonariusz SOP.

Kolejny informator wskazuje, że sytuacja z alkomatem szczególnie wzburzyła agentów Secret Service. – O incydencie poinformowali swoich przełożonych, a ci nie zostawili na polskich służbach suchej nitki – stwierdza oficer. Pytany o całą sprawę rzecznik Służby, zaprzecza. Jednocześnie zaznacza, że jeśli chodzi o żądanie okazywania międzynarodowego prawa jazdy, spraw wymaga sprawdzenia.

Według nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski, za zabezpieczenie Szczytu Bliskowschodniego odpowiadali: wiceszef SOP Paweł Tymiński, dyrektor zarządu V Robert Świątek, a także Wojciech Sobotka, wieloletni oficer formacji i syn byłego szefa MSWiA w rządzie SLD Zbigniewa Sobotki.

Czytaj też:
Nie incydent spod domu premiera, ale szczyt bliskowschodni? Nowe informacje ws. dymisji byłego szefa SOP
Czytaj też:
Dramatyczny wpis polskiej windsurferki. Za krytykę Trzaskowskiego, chcą jej odebrać medale i wyrzucić z klubu

Źródło: wp.pl
Czytaj także